Siemianowice Śl. Biegał z pistoletem po ulicy
Policjanci z Siemianowic złapali mężczyznę, który po ulicy biegał z pistoletem. Był pijany i zniszczył samochód.
Oficer dyżurny komendy policji w Siemianowicach Śląskich otrzymał alarmujące zgłoszenie o biegającym po ulicy Wróblewskiego, uzbrojonym mężczyźnie. Policjanci na sygnałach szybko dotarli na miejsce. Pierwsi przyjechali funkcjonariusze z drogówki. Błyskawicznie namierzyli poszukiwanego. Już po chwili mężczyzna znalazł się w ich rękach. Był agresywny i pobudzony, więc mundurowi musieli użyć chwytów, aby go obezwładnić. W trakcie przeszukania znaleźli przy nim pistolet.
Wymachiwał pistoletem i skakał po samochodzie
Zatrzymany 29-letni siemianowiczanin był pijany. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 1,3 promila alkoholu. Okazało się, że tuż przed przyjazdem policjantów wskoczył on z pistoletem na maskę osobówki, która czekała na zmianę sygnalizacji świetlnej. Zniszczona została pokrywa silnika pojazdu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Śledczy przedstawili mu zarzuty zniszczenia mienia i zmuszenia do określonego zachowania się. Za zniszczenie pojazdu grozi mu surowsza kara, ponieważ jego czyn zakwalifikowano jako wybryk chuligański.
Siemianowiccy policjanci mają też inny sukces. Podczas kontroli zatrzymali mężczyznę, który był poszukiwany. Miał odbyć wyrok w więzieniu oraz koniecznym było ustalenie jego miejsca pobytu dla celów procesowych. Okazało się, że samochód, którym podróżował chorzowianin miał cofnięty licznik. 35-latek musiał przerwać swoją jazdę i został przewieziony do policyjnego aresztu. Stamtąd już w asyście mundurowych trafił za kratki zakładu karnego. Śledczy będą wyjaśniać kto doprowadził do ingerencji w drogomierz pojazdu.