Katowice. Pogrzeb 11-letniego Sebastiana. Poruszające słowa rodziców
W Katowicach w sobotę pożegnano 11-letniego Sebastiana, zamordowanego po porwaniu z placu zabaw. - Dlaczego niewinni muszą cierpieć - pytał ks. Andrzej Noras łamiącym się głosem podczas pogrzebu chłopca.
Katowice. Pogrzeb 11-letniego Sebastiana. Poruszające słowa rodziców
W Katowicach w sobotę pożegnano 11-letniego Sebastiana, zamordowanego po porwaniu z placu zabaw. - Dlaczego niewinni muszą cierpieć - pytał ks. Andrzej Noras łamiącym się głosem podczas pogrzebu chłopca.
W ostatniej podróży 11-latka towarzyszą rodzice, babcia, rodzeństwo i przyjaciele. - W tej godzinie wszyscy czujemy, jak zawodzą nasze słowa. Jak brakuje słów, żeby podnieść na duchu - rozpoczął kazanie ks. Andrzej Noras.
- Dlaczego niewinni muszą cierpieć - pytał proboszcz katowickiej parafii łamiącym się głosem. Kiedy trumnę wynoszono z kościoła, zaczęła się nagła ulewa.
Odczytano list bliskich 11-latka, którzy dziękowali za udział w poszukiwaniach policjantom, strażakom, mieszkańcom i sąsiadom zaangażowanym w poszukiwania.
"Dziękujemy wszystkim, którzy do nas pisali, że nie nie byliśmy w stanie odpisywać. Pamiętajcie o naszym małym radosnym synku, który swoje kaskaderskie wyczyny będzie robił teraz w niebie" - napisali rodzice Sebastiana.
Pożegnanie 11-latka
- Przemoc psychiczna i fizyczna jest tym, co usuwa Boga z życia człowieka. Nie pozwólmy się opanować wrogości. Ostatecznie nasze wysiłki to walka o to co dobre. Zło dobrem zwyciężaj - mówił duchowny.
Pożegnanie Sebastiana
"Nie płaczcie, ja nie wrócę.... Nie spieszcie się.... ja poczekam"- głosi klepsydra zawieszona przez rodzinę chłopca na drzwiach kościoła. .
Pożegnanie Sebastiana
Poruszające słowa znanego epitafium znalazły się też na nekrologach umieszczonych przy wejściu do szkoły, w której uczył się Sebastian.
Podziękowania dla służb
Kiedy trumnę wynoszono z kościoła, zaczęła się nagła ulewa. Wcześniej odczytano list bliskich 11-latka, którzy dziękowali za udział w poszukiwaniach policjantom, strażakom, mieszkańcom i sąsiadom zaangażowanym w poszukiwania.
Pożegnanie 11-latka z Katowic
"Dziękujemy wszystkim, którzy do nas pisali, że nie nie byliśmy w stanie odpisywać. Pamiętajcie o naszym małym radosnym synku, który swoje kaskaderskie wyczyny będzie robił teraz w niebie" - napisali rodzice Sebastiana.
Katowice. Pogrzeb Sebastiana
Sebastiana żegnali bliscy, ale także mieszkańcy Śląska poruszeni śmiercią dziecka.
Pożegnanie Sebastiana
Przypomnijmy, że 11-letni Sebastian zaginął przed tygodniem, kiedy wyszedł w sobotę z domu, aby pobawić się na placu zabaw. Gdy zbliżała się pora jego powrotu do domu, napisał do mamy SMS z prośbą o to, żeby mógł się bawić trochę dłużej. Potem kontakt z dzieckiem urwał się i zgłoszono zaginięcie.
Śmierć 11-letniego Sebastiana. Wstrząsająca relacja inspektora Ciarki
Tomasz M. został wytypowany jako podejrzany po tym, jak na nagraniach z monitoringu dostrzeżono jego auto w okolicach placu zabaw, na którym bawił się 11-letni Sebastian.
Tomasz M. przyznał się do zbrodni
41-letni Tomasz M., optyk z Sosnowca, przyznał się do porwania i zamordowania 11-letniego Sebastiana. Tomasz M. usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za który grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 41-latka.
Śledztwo prokuratury
Śledczy w piątek przeszukiwali miejsce, w którym znaleziono ciało chłopca. Sprawdzano m.in. georadarem, czy nie ma tam innych zwłok. Zabezpieczano także dodatkowe ślady.