Ochraniali Paris Hilton, teraz musieli odejść z policji
Trzej śląscy antyterroryści, którzy bez zgody przełożonych ochraniali Paris Hilton podczas jej wizyty w Katowicach, odchodzą ze służby. Szef śląskiej policji zapowiadał wcześniej, że jeśli nie zrezygnują z pracy sami, zostaną z niej dyscyplinarnie zwolnieni.
02.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 08:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Wszyscy trzej policjanci złożyli raporty o zwolnienie ze służby z dniem 2 listopada i zostały one przyjęte - powiedział rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Trzej podoficerowie Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego w Katowicach bez zgody przełożonych ochraniali celebrytkę, która 12 października uczestniczyła w otwarciu nowej części centrum handlowego Silesia City Center. "Gazeta Wyborcza", która nagłośniła sprawę, zwróciła uwagę, że zdjęcia policjantów towarzyszących Hilton - na co dzień zakrywających twarze - obiegły cały świat.
Od razu po tej publikacji policja potwierdziła, że funkcjonariusze nie wykonywali podczas wizyty Hilton zadań służbowych, nie mieli też zgody przełożonych na to, by poza służbą ochraniać tę imprezę. Szef śląskiej policji Dariusz Biel zapowiedział wówczas, że jeśli policjanci, którzy ochraniali Hilton sami nie odejdą ze służby, zostaną zwolnieni dyscyplinarnie.