Mieszkańcy Mikołowa zapłacą za błędną decyzja władz miasta ws. umowy na wywóz śmieci
Przez błąd urzędników, mieszkańcy Mikołowa (woj. śląskie) zapłacą więcej za wywóz odpadów. Na wtorek zaplanowano głosowanie Rady Miasta, ale już wiadomo, że jego wynik najbardziej odczują portfele mikołowian.
Wraz z wejściem tzw. ustawy śmieciowej, samorządy miały spory orzech do zgryzienia, by odpowiednio zabezpieczyć wywóz odpadów i surowców wtórych. Podpisywane w pośpiechu umowy właśnie dobiegają końca, a włodarze stoją przed niemałym problemem.
- Problem wynika z przetargów, które właśnie się skończyły – mówi Wirtualnej Polsce Adam Giza, rzecznik mikołowskiego magistratu. - Kiedyś cena była dużo niższa, ale teraz gwałtownie podskoczyła. Wynika to ze skomplikowanej procedury. Zgodnie z decyzją marszałka, Śląsk jest podzielony na regiony. Mikołów został przypisany do Knurowa, a tam było tylko jedno wysypisko – dodaje.
Jak dalej słyszymy od rzecznika urzędu miasta, wysypisko w Knurowie ówcześnie miało charakter prawie monopolistyczny i teraz może ceny podnosić do woli.
- W ten sposób z 235 zł, cena została podwyższona do 435 zł. Padliśmy po prostu ofiarą podpisywania złych umów. Włodarze innych miast, widząc ceny, podpisali umowy na kilka lat. Były już burmistrz Mikołowa tylko na rok i teraz gwałtownie ceny muszą się podnieść - mówi rzecznik prasowy urzędu miasta w Mikołowie.
Dlatego po podwyższeniu opłat, cena wywozu odpadów będzie wynosiła 16 zł na zdeklarowaną osobę w gospodarstwie domowym. Dla porównania, w Rybniku stawka wynosi 9 zł, a Katowicach 14.
- Podwyżka cen wywozu śmieci nie jest dla nas sytuacją łatwą, bo zdajemy sobie sprawę, że wpływa ona na budżet każdej, mikołowskiej rodziny. Jednak ze względu na jednoznaczne przepisy prawa, politykę firm realizujących usługi odbioru odpadów oraz rozstrzygnięcia przetargowe, na które nie mieliśmy wpływu, podwyżka "opłaty śmieciowej" jest nieunikniona. Przygotowując kolejny przetarg gruntownie przeanalizujemy rynek gospodarki odpadami, potrzeby mieszkańców Mikołowa oraz możliwości prawno-finansowe, tak aby w efekcie tych działań od lipca 2016 roku cena jednostkowa była niższa, niż ta, którą przyjdzie nam płacić w najbliższym czasie - kończy rozmowę z WP Adam Giza.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .