Koronawirus. W śląskich szpitalach brakuje remdesiviru
Kilka dni temu wiceminister zdrowia przekonywał, że wkrótce do Polski trafi kolejnych 10 tys. dawek leku remdesivir, stosowanego do leczenia chorych na COVID-19. - Myślę, że we wszystkich szpitalach, które zajmują się leczeniem COVID-19, ten lek będzie - stwierdził. Niestety, jak wynika z doniesień mediów, leku tego brakuje m.in. w śląskich placówkach.
Remdesivir to lek przeciwwirusowy, który miał pomagać chorym na ebolę. Gdy wybuchła pandemia koronawirusa zaczęto go także testować na chorych na COVID-19. Choć część źródeł medycznych, w tym WHO, są zdania, że jego skuteczność w leczeniu jest niewielka lub wręcz żadna, to jest on nadal stosowany, także w polskich szpitalach. Lekarze przekonują, że odpowiednio wcześnie podany, zapobiega powikłaniom i skraca rekonwalescencję.
Niestety, leku tego znów brakuje. Jak informuje portal dziennikzachodni.pl, w śląskich szpitalach jest go tak mało, że można zaspokoić ledwie ułamek potrzeb.
Portal jako przykład podaje Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 3 w Rybniku (od 15 października, na mocy decyzji wojewody, leczy pacjentów covidowych). Jest w nim obecnie leczonych 119 pacjentów z COVID-19. Szpital dostał do tej pory 56 fiolek remdesiviru. Dawka terapeutyczna dla jednej osoby to 6-10 dawek. To oznacza, że mogło z niej skorzystać maksymalnie 9 pacjentów.
Koronawirus w Polsce. Szpitale na śląsku apelują o remdesivir
- Ilość tego leku wygląda na kilkakrotnie zaniżoną w stosunku do aktualnych potrzeb, biorąc pod uwagę fakt, że województwo śląskie plasuje się na drugim miejscu w Polsce pod względem wszystkich zachorowań - mówi portalowi dziennikazachodni.pl Bożena Mocha-Dziechciarz, dyrektor szpitala w Rybniku.
O dodatkowe dawki remdesiviru do resortu zdrowia wnioskują dyrektorzy szpitali, zajmujących się pacjentami z COVID-19. Bezskutecznie. W piątek w tej sprawie zwróciły się do ministra Adama Niedzielskiego władze samorządowe województwa śląskiego. "Informacje o odmowie dostaw, które otrzymują szpitale, nie zawierają jasnego uzasadnienia przyczyn ich wydania. Nie ma także precyzyjnych regulacji w zakresie dystrybucji leku” - cytuje fragment pisma portal dziennikzachodni.pl.
Podobne pismo skierowano także do premiera Mateusza Morawieckiego. "Ograniczanie dostępności do jednej z nielicznych form terapii możliwych do zastosowania w przypadku określonej grupy pacjentów z COVID-19 nie powinno mieć miejsca, szczególnie gdy podmioty lecznicze wszelkimi dostępnymi sposobami walczą o każde wolne łóżko, by pomóc jak największej liczbie chorych” - czytamy w piśmie podpisanym przez marszałka województwa śląskiego i jego zastępców.
Zarząd województwa - jak informuje portal dziennikzachodni.pl - ostrzega też, że pozbawienie chorych możliwości zastosowania rekomendowanej procedury leczenia (a więc leku remdesivir) może narazić szpitale na odpowiedzialność odszkodowawczą.
Źródło: dziennikzachodni.pl