Katowice. Trakt miał łączyć osiedle, podzieliła go 500‑metrowa dziura
Miał łączyć Dolne i Górne Tysiąclecie i służyć mieszkańcom największego osiedla w regionie. Jego budowa była podzielona na etapy, ze względu na powstające wokół inwestycje. Część z nich już istnieje, innych wciąż brak – jak i 500-metrowego odcinka drogi.
06.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:28
Spacerowo-rowerowy trakt, ciągnący się przez całe Osiedle Tysiąclecia w Katowicach, był pomysłem nieżyjącego już społecznika Kazimierza Mirkowskiego. Jego budowa została podzielona na kilka etapów. Droga niby istnieje, ale między jej dwoma odcinkami jest 500-metrowa dziura. Czyja to wina? Nie wiadomo.
Podobnie jak nie wiadomo, kiedy problem zostanie rozwiązany. Bo to, że sprawa jest nie lada problemem wie każdy, kto pokonał trasę choć raz. Radni dzielnicy twierdzą, że inwestycja od lat jest niedokończona, a mieszkańcy muszą kombinować by się przemieszczać.
Teren z luką mieści się w pobliżu nowych inwestycji. Część bloków już stoi, w przyszłości pojawią się kolejne budynki. Zatem dziurawą drogą będzie poruszało się jeszcze więcej osób. Kto więc naprawi błąd? To problematyczny teren, przy którym było sporo zamieszania dot. stanu właścicielskiego poszczególnych działek.
Urząd Miasta w Katowicach uważa, że obecnie za odtworzenie traktu odpowiada firma, która postawiła nowe budynki. Ci jednak ripostują, że droga leży na terenie który do nich nie należy. I tak koło się zamyka…koło, bo bynajmniej nie problem z dziurą.