RegionalneŚląskKatowice. Liczyła się każda sekunda. Służby uratowały dializowanego pacjenta

Katowice. Liczyła się każda sekunda. Służby uratowały dializowanego pacjenta

Wspólna akcja medyków, policji i straży pożarnej uratowała życie chorego mieszkańca Katowic. Gdy mężczyzna nie zgłosił się do stacji dializ w wyznaczonym terminie, medycy wszczęli alarm.

Śląskie. Wspólna akcja medyków, policji i straży pożarnej uratowała życie chorego mieszkańca Katowic.
Śląskie. Wspólna akcja medyków, policji i straży pożarnej uratowała życie chorego mieszkańca Katowic.
Źródło zdjęć: © Policja Śląska

15.04.2021 21:34

Do nietypowej interwencji doszło w centrum Katowic. Zaniepokojeni pracownicy stacji dializ w Siemianowicach Śląskich poprosili policjantów o sprawdzenie co dzieje się z pacjentem, gdyż wymaga on stałej opieki lekarskiej.

- Do mieszkania mężczyzny natychmiast skierowano dzielnicowego, który próbował wejść do mieszkania, jednak drzwi były zamknięte, a telefon mężczyzny nie odpowiadał – relacjonuje zdarzenie śląska policja.

Natychmiast podjęto decyzję o wezwaniu straży pożarnej, służby wyważyły drzwi do mieszkania. W środku okazało się, że mężczyzna potrzebuje natychmiastowej pomocy.

- Do czasu przyjazdu karetki pogotowia, policjant i strażacy udzieli mu pomocy przedmedycznej i nadzorowali jego funkcje życiowe. Dzięki szybkiej reakcji i współpracy służb, mężczyźnie nie zagraża niebezpieczeństwo. Obecnie jest on hospitalizowany – przekazują służby prasowe śląskiej policji.

Śląskie. Policja i pogotowie uratowali w domu mężczyznę z udarem mózgu

W podobnej sytuacji pomocy w środę wieczorem udzielili policjanci w Wiśle. Zgłoszenia dokonała zaniepokojona mieszkanka województwa świętokrzyskiego. Kobieta oświadczyła, że prowadziła rozmowę telefoniczną z znajomym, który mieszka w Wiśle.

- Podczas rozmowy z nią mężczyzna wypowiadał się nielogicznie, jednak zgłaszająca wykluczała, żeby mógł być on pod wpływem alkoholu – podaje śląska policja.

Mężczyzna, jak się okazało, na co dzień mieszkał sam i nie utrzymywał kontaktu z rodziną. Dyżurny natychmiast ustalił prawdopodobne miejsce zamieszkania 70-latka i skierował do pomocy policjantów z zespołu patrolowego.

Liczyła się każda sekunda. - Po kilku minutach mundurowi weszli do otwartego domu, gdzie zastali przytomnego jeszcze mężczyznę i stwierdzili, że najprawdopodobniej mężczyzna doznał udaru mózgu – podają policjanci śląskiego garnizonu.

Na miejsce został skierowany zespół pogotowia ratunkowego. Ratownicy medyczni zabrali poszkodowanego mężczyznę do szpitala. Mężczyzna na czas trafił do szpitala pod specjalistyczną opiekę medyczną.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)