Katowice. Koronawirus. Prezydent oddelegował pracowników
22 pracowników urzędu miasta i miejskich jednostek w Katowicach wesprze w pracy służby sanitarne, bardzo obciążone w dobie pandemii. Prezydent Katowic Marcin Krupa zdecydował o oddelegowaniu tych osób do wsparcia działań sanepidu.
10.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tej decyzji Marcin Krupa poinformował na swoim profilu na Facebooku. "Mimo że za walkę z koronawirusem odpowiada rząd, miasto Katowice realizuje szereg działań, m.in. zakupiło maszynę do testowania pod kątem koronawirusa, która trzykrotnie zwiększyła przepustowość śląskiego laboratorium, czy też realizuje szereg pakietów osłonowych dla przedsiębiorców. Obecnie sanepid podlega wojewodzie, natomiast miasto ponownie postanowiło wesprzeć te działania" – stwierdził prezydent Katowic.
Krupa argumentuje, że "w ostatnich tygodniach obserwujemy wzrost ilości zakażeń, a tym samym osób kierowanych na izolację i kwarantannę. Zgodnie z obowiązującymi przepisami z każdą taką osobą powinien zostać przeprowadzony wywiad epidemiczny. Niestety ilość pracowników sanepidu jest ograniczona, a potrzeby ogromne" – napisał prezydent Katowic.
Dlatego oddelegowane 22 osoby - pracownicy instytucji Katowice Miasto Ogrodów, Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach, Miejskich Domów Kultury oraz Urzędu Miasta Katowice - będą przeprowadzać wywiady epidemiczne. "Nowe obowiązki mogą bezpiecznie wykonywać z domu lub swoich dotychczasowych miejsc pracy" – zapewnił Marcin Krupa.
"Zostaną przeszkoleni z dostępu do baz Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach (pisownia oryginalna – przyp. red.), by wspierać ich działania, głównie w zakresie przeprowadzania wywiadu epidemicznego, który należy zrealizować z każda osobą kierowaną na izolację lub kwarantannę. Każda taka rozmowa trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, co mocno wpływa na przepustowość sanepidu przy wciąż rosnących ilościach zakażeń" - stwierdził Marcin Krupa.