Jastrzębie-Zdrój. Tragedia w kopalni Borynia. Nie żyje górnik
Śmiertelny wypadek w kopalni Borynia w Jastrzębi-Zdroju. Zginął górnik przygnieciony przez urobek. Miał 45 lat. Trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Do wypadku doszło w sobotę, 18 września, w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Borynia w Jastrzębiu-Zdroju, Jak poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzenia Kryzysowego tuż przed godziną 5.00 w trakcie transportu urobku został przygnieciony jeden z pracowników. Nieprzytomnego znaleźli go inni górnicy. Mimo natychmiastowej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Zginął na miejscu. Miał 45 lat.
Jastrzębie-Zdrój. Śmiertelny wypadek w kopalni Borynia
Na razie nie są znane dokładne przyczyny i okoliczności wypadku. Bada je komisja złożona z przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego i Okręgowego Urzędu Górniczego.
Tzw. ruch Borynia jest częścią należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Borynia-Zofiówka.
Dodajmy, że to już dziewiąta w tym roku śmiertelna ofiara w polskim przemyśle wydobywczym i szósta w kopalniach węgla kamiennego. Najpoważniejszy w tym roku wypadek w polskim górnictwie miał miejsce 4 marca w kopalni Mysłowice-Wesoła. Fragmenty skał stropowych przysypały dwóch górników. Pracownicy znaleźli się w środku wysokiego na trzy metry zwałowiska. Kolejny tragiczny wypadek zdarzył się w lutym w kopalni "Piast Ziemowit" w Bieruniu.Jak ustalił wówczas nadzór górniczy przyczyną wypadku śmiertelnego było pochwycenie górnika przez strugę zawodnionej mieszaniny węglowo-kamiennej w trakcie jej niekontrolowanego wdarcia ze zbiornika skarpowego do chodnika, w następstwie czego górnik został przysypany urobkiem.
W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019.