Gliwice. Bo takimi gestami trzeba się chwalić!
Bo to ich obowiązek, bo tak trzeba, bo tak przysięgali, bo to ich praca…rzekliby niektórzy. Są jednak i tacy, którzy prócz zwykłego ”dziękuję” w szczególny sposób wyrażają swą wdzięczność dla medyków.
11.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:34
Rysunki, listy, kartki, a nawet statuetka – z dnia na dzień jest ich coraz więcej w dyżurce Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach, który leczy chorych na COVID-19. Po ciężkim dyżurze, w trakcie uzupełniania niezbędnej dokumentacji, zerkają na te wyrazy sympatii ci, którzy na co dzień pomagają potrzebującym.
"W obliczu takiej fali hejtu, agresji, gorzkich słów, wywołanych z pewnością frustracją związaną z rozwojem pandemii, warto zwracać szczególną uwagę na to, że są jeszcze osoby, które potrafią po prostu powiedzieć: dziękuję, wyrazić to, co dobre, okazać serce medykom w tym piekielnie trudnym czasie. Za każde słowo, gest, które udowadniają, że ten ogromny wysiłek ma sens - my również dziękujemy" – przyznają zgodnie medycy ze szpitala przy ul. Zygmunta Starego 20.
Placówka, od maja do września tego roku pełniła rolę szpitala zakaźnego jednoimiennego, od października to szpital na II poziomie zabezpieczenia. Trafiają tu pacjenci w różnym wieku – najstarsza wyleczona osoba miała 94 lata, a najmłodsza 26.
Każde takie emocjonalne podziękowanie ma dla kadry niesamowite znaczenie. Bo wiele z tych momentów było bardzo wartościowych nie tylko dla pacjentów, ale także dla medyków.