Bielsko-Biała. Rusza proces b. strażnika miejskiego, grozi mu dożywocie
Ona pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, on strażnik miejski. Młodzi, w małżeństwie, spodziewali się dziecka…pewnego dnia mąż zgłosił zaginięcie żony. Policjanci od początku nie dawali wiary w jego słowa.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zaraz po zgłoszeniu przez Piotra Sz. 18 października 2019 r. zaginięcia żony, policjanci rozpoczęli poszukiwania. W akcję włączyła się rodzina i znajomi 33-latki. Wersje, które przedstawiał małżonek od razu były weryfikowane przez funkcjonariuszy, bo budziły podejrzenie. Dane, które udało im się zebrać, potwierdziły ich przypuszczenia. Mężczyzna miał swój udział w sprawie i został zatrzymany.
Dzień później, wiele kilometrów od miejsca zamieszkania małżonków, przypadkowa osoba znalazła poszukiwaną. Jej ciało ukryte było w lesie pod Będzinem. Piotr Sz. został aresztowany.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku-Białej oskarżyła go o zamordowanie żony ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna odpowie także za użycie siły wobec kobiety, co spowodowało przerwanie ciąży. Śledczy oskarżyli go o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad małżonką. Nie przyznał się do tego, do pozostałych zarzutów już tak.
We wtorek przed bielskim sądem okręgowym rozpocznie się proces byłego strażnika miejskiego. Mężczyźnie grozi dożywocie.