Beskidy. Te szlaki to raj dla rowerzystów, znasz?
Kilometry górskich ścieżek wiodące przez piękny, gęsty i spokojny las. Tylko człowiek i przyroda. Z dala od zgiełku i miejskiej pogoni. A gdyby tak pogonić za własnymi marzeniami, wsiąść na rower i wyruszyć w daleką trasę? Jak najbardziej, Beskidy zapraszają.
27.07.2021 | aktual.: 06.03.2024 20:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko zaczęło się kilka lat temu w Bielsku-Białej, gdzie z inicjatywy miłośników dwóch kółek powstały pierwsze górskie ścieżki rowerowe. Teraz tego typu zjazdy są jedną z największych atrakcji Beskidów. To tu miłośnicy gór, adrenaliny i rowerów spędzają każdą wolną chwilę.
I to tu powstaje coraz więcej singletracków. Trasy przyciągają rowerzystów nie tylko z całego kraju, ale także spoza Polski. Najpopularniejszy kompleks jednokierunkowych tras usytuowany jest w masywie Klimczoka. Cykliści wpierw muszą dostać się na początek drogi, by potem zjechać ścieżką. To niezła prędkość i niesamowita dawka adrenaliny.
Zjazdowy ścieżek jest już tu 14 i łącznie mają ponad 30 km! Wąskie, kręte i pofalowane, o rożnym stopniu trudności. Każda z nich odpowiednio oznaczona – zielona, niebieska, czerwona i czarna. Niektóre dosyć łagodne, inne z kolei wymagające niesamowitej sprawności.
Jedną z najpopularniejszych jest ta między Szyndzielnią a Kozią Górą. O wdzięcznej nazwie Rock’N’Rolla -jest najdłuższą trasą kompleksu. Oznaczono ją kolorem niebieskim, więc każdy kolarz dla którego jazda na rowerze po górach nie jest niczym nowym, powinien sobie z nią poradzić.