Śląsk. Ekoterroryści w Bielsko-Białej. Policja reaguje

W Bielsko-Białej 17 lipca zawalił się trzypiętrowy budynek. Na miejscu znaleziono butlę z gazem propan-butan. Szybko ustalono, że ktoś celowo doprowadził do eksplozji.
Na sprawców nie trzeba było długo czekać.

Do zamachu przyznała się tajemnicza "Brygada Wschód", która rozesłała do lokalnych mediów i ekologów list w tej sprawie. Grupa zapowiedziała kolejne zamachy. Policja wysłała na zagrożone tereny dodatkowe patrole. Śledczy pilnują cały czas zagrożony teren.

Terroryści z "Brygady Wschód" żądają zaprzestania prac wykonywanych w Bielsko-Białej, uprzątnięcia placu budowy i rozebrania budowanych budynków. Wszystkie nieruchomości mieszczą się na osiedlu Sarni Stok. "Brygada Wschód", jak napisali członkowie w liście, powstała aby sprzeciwić się "niszczeniu ziemi". "Deweloperzy, jak międzynarodowe korporacje, niszczą przyrodę i żerują na słabszych i biedniejszych" - dodali w notce.

W proteście przeciwko nieruchomościom na osiedlu Sarni Stok, członkowie "Brygady Wschód" napisali, że "deweloper ze Śląska uważa sabotażystów z jego budowy za
psychopatów. Lecz to nie ci partyzanci są psychopatami. Prawdziwi psychopaci niszczą i zatruwają ziemię, a świat dookoła umiera".

Członkowie "Brygady Wschód" zapowiedzieli, że jeśli prace nie zostaną zakończone do 6 sierpnia, przeprowadzą kolejny zamach. W związku z groźbami policja wysłała dodatkowe patrole na miejsce budowy.

Funkcjonariusze od wtorku prowadzą intensywne poszukiwania członków "Brygady Wschód". Grupa dochodzeniowo-śledcza monitoruje zagrożone w Bielsko-Białej tereny.
List został już przekazany do prokuratury.

Źródło: Dziennik Zachodni

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl