Skradli kolekcję monet i biżuterii wartą ćwierć miliona
Policjanci z Rybnika zatrzymali ostatniego z
czterech sprawców brutalnego napadu na czeskiego kolekcjonera.
Zatrzymany to Słowak, który współpracował z trzema kompanami z
woj. śląskiego. Bandyci skradli kolekcję złotych monet i biżuterię warte ćwierć
miliona zł.
28.06.2007 | aktual.: 28.06.2007 13:21
Do przestępstwa doszło w grudniu 2005 roku Żlinie koło Brna. O zatrzymaniu ostatniego z podejrzanych o udział w napadzie poinformowała rzeczniczka rybnickiej policji, nadkomisarz Aleksandra Nowara.
Informację o napadzie w Czechach, w którym mieli brać udział Polacy, rybniccy policjanci uzyskali w lutym 2006 roku. Od tego czasu ściśle współpracowali z policjantami z Brna i Ostrawy. Z relacji czeskich policjantów wynikało, że zamaskowani sprawcy włamali się do domu jednorodzinnego, pobili i skrępowali przewodem elektrycznych właściciela mieszkania i jego żonę, po czym zabrali kolekcję złotych monet, złotą biżuterię i inne cenne przedmioty.
W maju tego roku do przestępstwa przyznali się pierwsi podejrzani - dwaj mieszkańcy Radlina i Czerwionki-Leszczyn. Siedzieli wówczas w więzieniu za popełnienie oszustw i przestępstw narkotykowych. Pod koniec maja zatrzymano trzeciego mężczyznę - mieszkańca Radlina. Ostatni ze sprawców, Słowak, został zatrzymany w środę w Czerwionce-Leszczynach.
Jak ustalili policjanci po przesłuchaniu podejrzanych, napad był poprzedzony rozpoznaniem i precyzyjnie przygotowany. Sprawcy posłużyli się autem z wypożyczalni, do którego przytwierdzili kradzione tablice rejestracyjne. Bandyci mieli wiedzę na temat rozmieszczenia pomieszczeń w budynku oraz miejsc przechowywania biżuterii i cennych monet.
Sam Słowak w czasie napadu czekał w samochodzie zaparkowanym pod domem. Prawdopodobnie to on przekonał Polaków do napadu na kolekcjonera. Teraz twierdzi, że zlecenie napadu dostał od innego Czecha.
Słowak zostanie jeszcze w czwartek doprowadzony do sądu z wnioskiem o aresztowanie. Grozi mu, podobnie jak trzem wcześniej aresztowanym Polakom, do 12 lat więzienia.
Policjanci odnaleźli również pasera, który pośredniczył w sprzedaży łupu. Jemu także przedstawiono zarzuty, jest pod dozorem policji.
Jak mówi nadkom. Nowara, tylko niewielką część skradzionej kolekcji udało się odzyskać. Niektóre skradzione przedmioty zostały sprzedane, inne zniszczone.