PolskaSkok z poślizgiem

Skok z poślizgiem



W czasie gdy Adam Małysz będzie skakał, Telewizja Polska pokaże swoim widzom felieton. Nie zobaczymy na żywo pięciu pierwszych zmagań naszego najlepszego skoczka. Powód? TVP nie dogadała się z Eurosportem, który ma prawa do transmisji tych zawodów.

16.10.2003 07:58

Sezon skoków narciarskich, które za sprawą Adama Małysza stały się jednym z najpopularniejszych sportów w Polsce, rozpoczyna się już w połowie listopada. Tymczasem pierwsze zawody, w Kuusamo w Finlandii, Telewizja Polska pokaże dopiero ponad godzinę po zakończeniu imprezy. Zamiast nich uraczy nas felietonem o skokach oraz rozmowami z naszymi najlepszymi zawodnikami.

- Choć pierwsze dwa konkursy w Finlandii nadamy z opóźnieniem, chcemy zatrzymać widzów rozmowami z naszymi zawodnikami. Na miejscu będzie nasze studio - mówi Stanisław Snopek, zastępca kierownika redakcji sportowej 1 programu TVP.

Prawa do transmisji na żywo ma jedynie satelitarno-kablowy kanał Eurosport i to on będzie relacjonował skoki. - Prowadziliśmy negocjacje z tą stacją, ale nie zgodzili się udostępnić nam sygnału - tłumaczy Daniel Jabłoński z biura prasowego TVP. - Nie chcieli w tym sezonie sprzedać TVP praw do transmisji, zgadzając się jedynie odstąpić sublicencję z prawem do relacji "z poślizgiem" - dodaje. Nie pomogły żadne negocjacje, choć telewizja publiczna oferowała stawkę o wiele większą niż rok temu.

Prawa rynku

Eurosport wykupił licencję dwa lata temu. Obejmuje ona wyłączność na transmisję zawodów z Finlandii - w sumie pięć konkursów: dwa w listopadzie i trzy na początku marca. - Gdy Eurosport kupował prawa do transmisji zawodów w Finlandii, w Polsce Adam Małysz nie odnosił jeszcze spektakularnych sukcesów i nie było dużego zainteresowania tymi konkursami. Jednak w przyszłym roku Eurosport nie będzie już miał wyłączności na transmisje i najprawdopodobniej od następnego sezonu wszystkie imprezy pokażemy już na żywo - zapewnia Stanisław Snopek. - Rozmowy na temat zakupu praw są finalizowane. To dużo pieniędzy, jednak nie mogę zdradzić ile - obowiązuje tajemnica handlowa.

W ubiegłych latach na żywo skoki narciarskie mogli śledzić jednocześnie widzowie telewizji publicznej oraz Eurosportu. - Tym razem przyszła decyzja z naszej centrali we Francji - mówi Jakub Kwiatkowski, który odpowiada za ofertę programową polskiego Eurosportu. - Nie możemy odstępować praw i nie chodzi tu o pieniądze a o zwiększenie udziału w rynku - tłumaczy. Eurosport dociera do 4,5 miliona gospodarstw domowych w naszym kraju. Aby odbierać jego polską wersję, trzeba mieć dostęp do telewizji kablowej bądź satelitarnej platformy cyfrowej płacąc kilkadziesiąt złotych miesięcznie.

Wyłączność na bezpośrednie relacje skoków narciarskich to żyła złota. Rekord oglądalności w telewizji publicznej należy do Adama Małysza, podczas jednych z zawodów jego skoki oglądało na żywo ponad dwanaście milionów Polaków. Małysz także przyczynił się do rekordu oglądalności w Eurosporcie. W 2001 roku podczas konkursu skoków w Salt Lake City w USA TVP przerwała relację na żywo z powodu przedłużania się zawodów nadając wiadomości. W tym czasie widownia Eurosportu wzrosła do 1,5 miliona osób. W listopadzie kanał liczy na pobicie tego rekordu. Zawody w Finlandii będą pierwszymi z serii.

Małysz przed Papieżem

Rekord oglądalności wśród programów telewizyjnych w Polsce należy do konkursów skoków na igrzyskach olimpijskich w Salt Lake City (10 lutego 2002 roku). Wtedy Adam Małysz zdobył brązowy medal na skoczni K 90. Na żywo w TVP oglądało to wydarzenie 13,5 miliona osób. Drugie miejsce także należy do naszego najlepszego skoczka. 20 stycznia tego samego roku w Zakopanem przyciągnął przed telewizory 12 milionów widzów. Na trzecim miejscu znajduje się transmisja z pożegnania Jana Pawła II po pielgrzymce do Polski w 1999 roku - oglądało ją 10,5 tys. osób.

Eurosport

Kanał Eurosport nadawany jest w 18 wersjach językowych. Dociera do 92 milionów gospodarstw domowych, czyli 250 milionów widzów w 54 krajach Europy i Basenu Morza Śródziemnego. W Polsce dostęp do niego ma blisko 40% gospodarstw domowych. Rocznie kanał nadaje ponad 6400 godzin transmisji, w tym ponad 2000 godzin to relacje na żywo.

Paweł Włodarczyk (prezes Polskiego Związku Narciarskiego):
Sponsorzy nie powinni mieć żadnych uwag z tego powodu, że pierwsze konkursy Pucharu Świata w udziałem Adama Małysza będą pokazywane w telewizji publicznej z poślizgiem. W umowie nie ma klauzuli mówiącej o tym, że transmisja w telewizji musi być "na żywo". Tak więc nie ma również żadnego niebezpieczeństwa i krzywda z tego powodu naszemu Adamowi stać się nie może.

Paweł Fąfara
Wieczór Wrocławia

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)