Skazani na zabijanie

Zabójcy to nie psychopaci. W większości przypadków to ludzie tacy jak my. Co więcej – w pewnych okolicznościach to możemy być właśnie my

17.12.2007 | aktual.: 17.12.2007 11:08

Kim jest morderca? Myślisz, że to psychopata, wychowanek patologicznej rodziny? Rozczaruję cię. Większość ofiar ginie z rąk znajomych i krewnych. Z badań przeprowadzonych przez psychologa ewolucyjnego Davida Bussa, autora książki „Morderca za ścianą”, wynika, że 91 procent mężczyzn i 84 procent kobiet przynajmniej raz w życiu fantazjowało o zabiciu innej osoby. Te dane dotyczą ponad 30 różnych obszarów kulturowych. Czy to znacza, że skłonność do zbrodni tkwi w naszej naturze? Tak.

Nasza skłonność do zabijania jest wytworem głębokich, nieświadomych mechanizmów psychologicznych. Normalni, wykształceni, odnoszący sukcesy ludzie mają morderstwo wpisane głęboko w swoją psychikę. Wypalone tysiącami lat ewolucji. „Nasza fascynacja morderstwem jest strategią zapewniającą przetrwanie” – pisze Buss. I przytacza na to szereg argumentów. „Większość morderców to ludzie zdrowi psychicznie. Zabijają powodowani pożądaniem, zawiścią, strachem, żądzą zemsty albo chęcią zdobycia wysokiego statusu bądź sławy. Wydają się od nas różnić jedynie tym, że kierując się wewnętrznym rachunkiem zysków i strat, wybrali morderstwo jako rozwiązanie swoich problemów”.

Ludzie mordowali się od zarania dziejów. Im dalej cofamy się w historię, tym większą odkrywamy zaciętość w eksterminowaniu swoich współziomków. Były czasy, kiedy z rąk innych ludzi ginęło nawet do 20 procent populacji. Szanse na przeżycie (ale co to za życie?) zyskiwały zwykle jedynie kobiety zdolne do reprodukcji.

Co zyskiwał morderca? Lepiej spytać, co – poza życiem, oczywiście – traciła ofiara... Buss odpowiada na to pytanie: „Ofiara zabójstwa traci wszelkie szanse na przekazanie swoich genów potomstwu”. Zabójca zyskiwał więc nad ofiarą przewagę reprodukcyjną. A oto chodzi w ewolucji.

Mimo upływu czasu mordercze instynkty wciąż w nas tkwią, czekając jedynie na pretekst, by się uwolnić. Tłumi je prawo i kultura, ale mimo to czają się się w każdym z nas, nawet w osobach, które darzymy odwzajemnioną miłością. Wszak wszyscy jesteśmy dziećmi Kaina. Abel zginął bezpotomnie.

OWO

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)