Skazali go za molestowanie dziewczynki, zeznania wycofano. Dramat pana Roberta

W środę w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie odbędzie się rozprawa w kontrowersyjnej sprawie Roberta Fidury, który został w przeszłości skazany za molestowanie małoletniej dziewczynki. Sprawa ciągnie się od 18 lat, zapadły w niej dwa wyroki uniewinniające, zdaniem biegłych zeznania świadków są niewiarygodne, a część z nich wycofano. Prawnicy osadzonego walczą o wznowienie procesu.

Zdaniem prawników, Robert Fidura niesłusznie został skazany na 4 lata więzienia
Źródło zdjęć: © East News
Sylwester Ruszkiewicz

Poniedziałek. 24 lutego. Areszt Śledczy Warszawa – Służewiec. Robert Fidura odsiaduje tu czteroletni wyrok. Przed południem do sali odprowadzają go strażnicy. To, co się dzieje chwilę później, znamy z bezpośredniej relacji osadzonego, który kontaktował się ze swoją prawniczką mec. Beatą Bosak-Kruczek.

Osadzony dzwoni do prawniczki

Podczas przeszukania Fidura miał zostać uderzony i znieważony przez strażników. Jedna z funkcjonariuszek miała go straszyć, że jeśli powiadomi media bądź swoją prawniczkę "skończy jak Dawid Kostecki na Białołęce”.

Zapoznaliśmy się z nagraniem rozmowy między Fidurą a jego prawniczką. – Błagam o pomoc. W dniu dzisiejszym zostałem znieważony i dwukrotnie uderzony. Powiedziano mi, że skończę jak Kostecki (…) a ja nadal chcę żyć – mówi na nagraniu.

Po zdarzeniu prawniczka osadzonego zawiadomiła prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W piśmie prosi o zabezpieczenie monitoringu z sali przeszukań w Areszcie na Służewcu. Jej zdaniem, to tam miał być doprowadzony jej klient, ale nie dotarł. Strażnicy mieli go skierować do sali, w której monitoringu nie ma.

Pytana przez nas o incydent Służba Więzienna informuje, że trwają czynności wyjaśniające. - W związku z informacjami przekazanymi przez panią mecenas Beatę Bosak-Kruczek, dotyczącymi domniemanego incydentu w dniu 24 lutego z udziałem skazanego Roberta F., Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Warszawie powołał zespół specjalistów w celu zweryfikowania tych informacji - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik Służby Więziennej Elżbieta Krakowska.

- Specjaliści, na miejscu, od godzin porannych dokonują czynności sprawdzających. Przeanalizowany został już m.in. materiał monitoringu. Na chwilę obecną nie znaleziono żadnych dowodów, aby osadzony został znieważony i uderzony. Czynności wyjaśniające trwają - dodaje rzecznik SW.

Zobacz też: Joanna Lichocka przeprosiła. Wicerzecznik PiS: też mogę wyrazić ubolewanie

Sprawa pana Roberta ma swój początek w 2002 roku. Mężczyzna próbuje sobie wówczas ułożyć życie z rozwódką, matką 5-letniej Magdaleny. Jak się później okazuje, na drodze staje były mąż partnerki, który zawiadamia prokuraturę o rzekomym molestowaniu seksualnym córki. To samo twierdzi jego brat i babcia dziecka. Śledczy po dwóch miesiącach stawiają podejrzanemu zarzuty.

Wycofane zeznania, różne wyroki sądów

Mężczyzna trafia na trzy miesiące do aresztu. W trakcie sądowej sprawy zeznania wycofuje babcia dziewczynki. W 2007 roku sąd uniewinnia pana Roberta. Ale to dopiero początek batalii o sprawiedliwość. Po zażaleniu prokuratury, wygra również drugi proces. W 2015 r. sąd jednak zmieni zdanie i skaże mężczyznę na 4 lata więzienia. W październiku 2017 r., po uprawomocnieniu się wyroku, Fidura trafia do Zakładu Karnego do Płocka, a później do Aresztu Śledczego na warszawskim Służewcu.

- Wszystko dzieje się, mimo iż wcześniej babcia dziewczynki wycofała swoje zeznania i przyznała się, że dwukrotnie składała fałszywe zeznania. A biegli uznali zeznania pozostałych świadków za sprzeczne i niewiarygodne – mówi Wirtualnej Polsce mec. Beata Bosak-Kruczek, która nieodpłatnie podjęła się sprawy Roberta Fidury.

- Prokuratura nie wyciągnęła żadnych konsekwencji prawnych wobec osób, które składały fałszywe zeznania oraz fałszywie oskarżały, zatajały dowody niewinności, a także wobec osób, które dokonały manipulacji protokołu z przesłuchania molestowanej małoletniej Magdaleny. Jak wynika z opinii biegłego psychologa, spisany protokół przesłuchania jest niezgodny z treścią wypowiedzi dziecka na DVD – dodaje mec. Beata Bosak-Kruczek.

Rzekoma ofiara zaprzecza

Przełomowe dla sprawy powinny okazać się zeznania rzekomej ofiary molestowania pani Magdaleny. Dzisiaj to dorosła kobieta, ma 23 lata. To ona w poniedziałek pojawiła się na widzeniu u pana Roberta w Areszcie Śledczym na warszawskim Służewcu, po którym miało dojść do opisanych przez nas na początku artykułu wydarzeń.

"Chciałabym stanowczo podkreślić, że w żaden sposób nie czuję się osobą pokrzywdzoną przez Roberta. Uważam, że nie powinien przebywać w więzieniu w związku ze sprawą mojego molestowania, ponieważ tego molestowania nigdy nie było – zeznała pani Magdalena w prokuraturze.

W rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza swoje zeznania. – Robert jest niewinnym człowiekiem, a wymiar sprawiedliwości nic w tej sprawie nie robi. Chciałabym, żeby osoby, które doprowadziły do skazania go poniosły odpowiedzialność. Liczę, że Sąd Apelacyjny przychyli się do naszej prośby i wznowi proces. Będę walczyć o to, żeby zwolniono go z aresztu i żeby Robert wyszedł przed upływem kary na wolność. Żadnego molestowania nie było, powtórzę to przed sądem – mówi WP pani Magdalena.

Decyzja należy do Sądu

W listopadzie 2017 roku mec. Beata Bosak – Kruczek w imieniu swojego klienta złożyła prośbę o podjęcie działań do Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. – Postępowanie wszczęte przez Prokuraturę Warszawa- Śródmieście prowadzone jest w kierunku składania fałszywych zeznań. Śledztwo jest w toku, prowadzone jest w sprawie, nikomu nie postawiono zarzutów – informuje WP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Łukasz Łapczyński.

Równolegle prawniczka pana Roberta i jego córka walczą przed sądem o wznowienie procesu. M.in. w 2019 r. warszawski sąd uznał, że istnieje uzasadnione podejrzenie, iż świadkowie popełnili przestępstwo.

W środę 26 lutego o godzinie 13.00 w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie ma zapaść decyzja, czy proces pana Roberta ruszy na nowo.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Zablokują zakopiankę. Tuż przed długim weekendem
Zablokują zakopiankę. Tuż przed długim weekendem
Pozwał Dudę za słowa o filmie Holland. Jest wyrok
Pozwał Dudę za słowa o filmie Holland. Jest wyrok
Co z tańszym prądem? Nawrocki w piątek przedstawi projekt
Co z tańszym prądem? Nawrocki w piątek przedstawi projekt
Niemiecka prasa ws. ETS2: ta decyzja może się zemścić na Polsce
Niemiecka prasa ws. ETS2: ta decyzja może się zemścić na Polsce
Rosja szerzy fake newsy o wypadku atomowym. Ukraina reaguje
Rosja szerzy fake newsy o wypadku atomowym. Ukraina reaguje
Tragedia w Poznaniu. W mieszkaniu znaleziono ciała ojca i syna
Tragedia w Poznaniu. W mieszkaniu znaleziono ciała ojca i syna
Zembaczyński: Ziobro jest nowoczesną formą zdrajcy. W PiS mówią o "wyroku śmierci"
Zembaczyński: Ziobro jest nowoczesną formą zdrajcy. W PiS mówią o "wyroku śmierci"
Widok, jak z filmu. Gigantyczna pajęczyna i tysiące osobników
Widok, jak z filmu. Gigantyczna pajęczyna i tysiące osobników
Inwazja szczurów w Irvine. Dom uznany za zagrożenie publiczne
Inwazja szczurów w Irvine. Dom uznany za zagrożenie publiczne
"Obrzydliwe". Lawina komentarzy po słowach Domańskiego o Ziobrze
"Obrzydliwe". Lawina komentarzy po słowach Domańskiego o Ziobrze
"Pasuje do ekipy Tuska". Oburzenie w PiS po słowach posła KO ws. Ziobry
"Pasuje do ekipy Tuska". Oburzenie w PiS po słowach posła KO ws. Ziobry
Nowa jednostka w strukturach policji: powstanie Narodowe Biuro Śledcze
Nowa jednostka w strukturach policji: powstanie Narodowe Biuro Śledcze