Skarb Państwa pokryje koszty pogrzebu polskiego kierowcy, który zginął w Berlinie
Wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski podjął decyzję, że zarówno pogrzeb, jak i sprowadzenie ciała zmarłego tragicznie w Berlinie kierowcy, będzie sfinansowane z budżetu Skarbu Państwa. Taką informację przekazało biuro prasowe Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Data pogrzebu nie została jeszcze ustalona. - Jest ona uzależnione od pracy niemieckich śledczych. Jesteśmy w stałym kontakcie z ambasadą polską w Berlinie oraz z prokuraturą w Warszawie - powiedziała rzeczniczka zachodniopomorskiego wojewody Agnieszka Muchla.
Jak dodała, rodzina zamarłego kierowcy jest otoczona opieką policyjnych psychologów. - Jesteśmy w stałym kontakcie z wdową po zmarłym. Wojewoda zachodniopomorski zwrócił się z prośbą do starosty gryfickiego oraz do wójta aby Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie było do dyspozycji rodziny, jeśli tylko pojawi się taka potrzeba - wyjaśniła.
W poniedziałek wieczorem 40-tonowa ciężarówka z polskimi numerami rejestracyjnymi wjechała w tłum ludzi odwiedzających jarmark świąteczny na Breitscheidplatz w Berlinie. Zginęło 12 osób, blisko 50 odniosło rany. Ciężarówka należała do polskiego przedsiębiorcy; kierowcą był jego kuzyn, ale to nie on prowadził auto, które posłużyło do zamachu, tylko poszukiwany obecnie mężczyzna. 37-letni Łukasz Urban został wcześniej zastrzelony.
Chcą uhonorowania polskiego kierowcy
W sprawie Polaka powstała petycja do prezydenta Niemiec. Internauci chcą uhonorowania polskiego kierowcy za jego zachowanie. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna żył, gdy zamachowiec wjeżdżał jego ciężarówką w tłum ludzi. Polak miał wtedy stoczyć walkę w kabinie, by udaremnić zamach i ocalić jak najwięcej osób.
Petycja dotyczy przyznania Polakowi Federalnego Krzyża Zasługi. W internecie można podpisać się pod takim wnioskiem, który potem ma trafić do prezydenta Joachima Gaucka.
Brytyjczycy natomiast chcą pomóc rodzinie kierowcy. Zbiórka dla rodziny polskiego kierowcy, który zginął w zamachu w Berlinie, prowadzona jest na portalu gofundme.com. Została założona we wtorkowy wieczór. Celem jest 10 tys. funtów. Do środowego popołudnia internauci wpłacili już ponad połowę kwoty.
Autorem zbiórki jest brytyjski kierowca David Duncan, który w ten sposób chce choć trochę ulżyć w cierpieniu rodzinie Polaka. "Żadna ilość pieniędzy nie wróci Łukaszowi życia, ale mam nadzieję, że choć trochę pomoże jego bliskim" - tłumaczy.
oprac. Katarzyna Bogdańska