Skandaliczny występ w Lublinie. Już przepraszają
Do bulwersującego występu doszło w ten weekend w Lublinie. W jednym z tamtejszych pubów heavy metalowy zespół Mara zagrał piosenkę utożsamianego z ideologią neonazistowską zespołu Honor. Oświadczenie w tej sprawie wydał już zespół i właściciel lokalu - obie strony przepraszają.
Kontrowersyjny występ miał miejsce w jednym z pubów w Lublinie. Jak widać na nagraniu opublikowanym na profilu Metal Poland, zespół Mara z Lublina zagrał cover ultraprawicowego zespołu Honor pt. "Narodowy socjalizm". Jego tekst mówi o "białej rasie".
Wokalista po deklaracji, że "skoro tu jesteśmy, to możemy zaśpiewać" - wyśpiewał tekst bulwersującej piosenki. Do muzyków dołączali chórem uczestnicy koncertu, skacząc pod scenę w jej rytm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
19-latek zlekceważył znaki. Niebezpieczny incydent na egzaminie
Bulwersujący występ w Lublinie. Zespół skasował swoje konto
Pod nagraniem pokazującym kontrowersyjny występ pojawiło się wiele negatywnych opinii. Głos w sprawie zabrał sam zespół. Na Facebooku jego członkowie przekonywali, że są "apolityczni" i "odcinają się od poglądów nazistowskich", a sam cover miał być wykonany w ramach "żartu na fali popularności memów związanych z jego liderem, zdecydowanie obśmiewających tę ideologię".
Zespół "przeprosił" za "niefortunny" pomysł, zapewniając, że "wyciągnął odpowiedni wnioski". Co ciekawe, konto zespołu - po kilku godzinach od publikacji oświadczenia - zostało usunięte.
Właściciel pubu odcina się od zespołu
Oświadczenie w sprawie występu Mary wydał też zarządca pubu Cafe LuLu, który zadeklarował, że "kategorycznie potępia treści, jakie padły ze sceny".
"Oświadczamy, że nigdy nie mieszaliśmy się w politykę, ideologię, promując zawsze równość i tolerancję. Jesteśmy zniesmaczeni treściami o charakterze narodowo-socjalistycznym, które wybrzmiały ze sceny. Nie powinno się nic takiego wydarzyć. Plujemy na te treści" - czytamy w oświadczeniu.
"Nigdy nikogo nie ocenialiśmy, nie dyskryminowaliśmy. Jedynymi ludźmi którzy nie są u nas mile widziani, to ludzie agresywni. Gdybyśmy mieli świadomość, że podczas wczorajszego koncertu dojdzie do takiego incydentu, z pewnością nie zgodzilibyśmy się na ten występ" - podkreślono.