Skandaliczne dowody rejestracyjne
Nowe dowody rejestracyjne są słabo
zabezpieczone i łatwiej je podrobić niż poprzednie - alarmowali
specjaliści z ABW i policji. Mimo to Polska Wytwórnia Papierów
Wartościowych wydrukowała dokumenty. "Rzeczpospolita" dotarła do
druzgocących dla PWPW opinii ekspertów.
16.10.2004 | aktual.: 16.10.2004 08:08
PWPW nowe dowody rejestracyjne produkuje od października. Wcześniej zabezpieczenia dokumentu sprawdzili specjaliści - policjanci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego (CLK), eksperci ze Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Mimo że policja i ABW miały zastrzeżenia do jakości zabezpieczeń zaproponowanych przez wytwórnię (opinia SG była ogólna, stwierdzała jedynie zgodność z normami UE), Ministerstwo Infrastruktury zleciło druk dokumentów. PWPW zarobi na nich gigantyczne pieniądze - ma dostarczać około 2 milionów dokumentów rocznie. Tylko w ciągu dwóch ostatnich tygodni wyprodukowała 50 tysięcy nowych dowodów.
"Rzeczpospolita" dotarła do opinii fachowców o nowych dowodach. Policjanci z CLK nie zostawili na nich suchej nitki: dowody jest łatwiej podrobić niż ich starsze wersje. "To krok wstecz" - napisali. Opinie ABW i policji powstały w marcu. Rozmówca "Rzeczpospolitej" z Komendy Głównej Policji twierdzi, że po wydaniu opinii CLK pojawiły się naciski, by ją zmienić: - CLK się nie zgodziło - opowiada. - I słusznie. W Polsce co roku ginie 70 tysięcy samochodów, a słabe dokumenty ułatwią złodziejom ich legalizację.
Jakie błędy w nowych dowodach znaleźli eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego? Powlekanie niektórych miejsc dokumentu folią (a nie jak poprzednio ofoliowanie całego) daje jedynie mechaniczną ochronę. Przed fałszowaniem nie chroni, bo "nie zawiera żadnych dodatkowych elementów". Folia na dokumentach jest grubsza niż poprzednio, ale za to pozbawiona hologramów - wystarczy ją podgrzać, by się odkleiła. Fałszerz nowe dane może przykryć zwykłą folią ze sklepu. Papier dokumentów jest zbyt śliski, wpisy i pieczątki stacji diagnostycznych można łatwo zetrzeć. Nowe dowody nie mają indywidualnych numerów, co jest niezgodne z dyrektywą Unii Europejskiej - to tylko niektóre z podanych przez "Rzeczpospolitą" przykładów.
PWPW tymczasem zapewnia, że nowe dowody są niemal tak dobrze zabezpieczone jak banknoty. Na pytanie, czy trudniej je podrobić niż poprzednie, Krzysztof Rak, rzecznik PWPW, odpowiada: - Tak, bo dane nanosimy już w PWPW, a nie jak dotychczas w urzędach w całej Polsce.
Wytwórnia przyznaje, że folia na dokumentach jest tańsza niż poprzednia. Mimo to nowe dowody rejestracyjne nie staniały, wręcz odwrotnie - kosztują kilkanaście złotych więcej! Dowód kosztuje 48 zł, PWPW dostaje z tego 19,8 zł, czyli 40% (wcześniej tylko 25% ceny). Według PWPW podrożały, bo... drukowanie danych w Warszawie kosztuje. (PAP)