Skandal po Marszu dla Jezusa. Katolicka dziennikarka zawiadomiła służby
W informacji prasowej o Marszu dla Jezusa we Wrocławiu, rozesłanej dziennikarzom mediów katolickich, znalazło się zdjęcie nagiej dziewczynki. Jeden ze współpracowników wydarzenia Andrzej B. usłyszał zarzuty posiadania i rozsyłania dziecięcej pornografii.
Policję zawiadomiła dziennikarka, która w zaproszeniu od organizatora wrocławskiej edycji Marszu dla Jezusa, znalazła zdjęcie z pornografią dziecięcą. Mężczyzna wysłał sprostowanie i twierdził, że załączenie pliku miał spowodować wirus. Ale charakter fotografii nie pozostawiał wątpliwości.
Wrocław. Pornografia w mailu do redakcji
- Podczas porannego kolegium, kiedy czytamy maile, wśród załączników było zdjęcie nagiej dziewczynki. Byłam przerażona - powiedziała anonimowo Radiu Wrocław kobieta. Policja zareagowała natychmiast - wyjaśnia regionalna rozgłośnia Polskiego Radia z Dolnego Śląska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stacja precyzuje, że chodzi o wydarzenia z połowy lipca. Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji poinformował, że Andrzej B. - odpowiedzialny za kontakty z mediami - został wówczas zatrzymany i przesłuchany.
Teraz mężczyzna ma już postawione zarzuty. Dotyczą posiadania i rozsyłania dziecięcej pornografii. Został objęty dozorem policji i nie może wyjeżdżać z Polski. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Według głównego organizatora wydarzenia Andrzej B. był wolontariuszem, który jedynie wspierał inicjatywę.
Wrocław. Już miał na koncie wyroki za pedofilię
Jak przekazało dolnośląskiej rozgłośni, biuro prasowe Wrocławskiego Sądu Rejonowego Śródmieście, Andrzej B. był już dwa razy prawomocnie skazany za pedofilię.
"W 2012 i 2013 roku, do sadu trafiły dwa akty oskarżenia. Mężczyzna został skazany za zmuszanie groźbą do współżycia i pedofilię na karę łączną siedmiu lat więzienia" - wynika z akt sądowych.
Źródło: Radio Wrocław