Skandal w USA: Al Gore był oskarżany o napaść seksualną
W latach 2006-2007 władze miasta Portland w stanie Oregon prowadziły dochodzenie w sprawie oskarżenia byłego wiceprezydenta Ala Gore'a o napaść seksualną - podała prasa w USA.
24.06.2010 18:05
Wiadomość o dochodzeniu opublikował tabloid "The National Enquirer". Kiedy nagłośnił ją popularny konserwatywny portal internetowy "Drudgereport.com" - który w 1998 r. jako pierwszy ujawnił romans prezydenta Billa Clintona z Monicą Lewinsky - w czwartek podała ją poważniejsza prasa, z "Washington Post" i "New York Timesem" włącznie.
Zarzut przeciw Gore'owi wysunęła 54-letnia masażystka-terapeutka. Do incydentu miało dojść w grudniu 2006 r. w Portland w czasie wizyty byłego wiceprezydenta w tym mieście.
Kobieta z początku nie chciała podobno, by prowadzono śledztwo, ale potem zmieniła zdanie. W styczniu 2009 r. powiedziała miejscowej policji, że była "wielokrotnie obiektem niechcianego dotykania o charakterze seksualnym".
Policja umorzyła jednak śledztwo z braku - jak stwierdzono - wystarczających dowodów. Adwokat domniemanej ofiary Randy Vogt poinformował, że wniesie ona pozew z oskarżenia cywilnego przeciw Gore'owi.
Podejmowane przez Vogta próby zainteresowania sprawą FBI i Secret Service - służby ochrony rządu - nie powiodły się.
Zarzutami zajął się w latach 2007-2008 wychodzący w Oregon dziennik "Portland Tribune". Na jego pytania prawnik byłego wiceprezydenta odpowiedział, że zarzuty przeciw niemu są "kompletnie fałszywe".
Na początku czerwca Gore i jego żona Tipper ogłosili, że się rozstają. Wiadomość wywołała sensację, gdyż ich trwające 40 lat małżeństwo uchodziło za bardzo dobre.