Skandal w parafii. Proboszcz i szafarz oskarżeni
Proboszcz parafii w Chałupkach w woj. opolskim miał składać fałszywe zeznania i oskarżać biskupa, kanclerza kurii, a także prokuratorów o przestępstwa, których nie popełnili. Śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia wobec księdza oraz szafarza w jego parafii.
12.02.2024 20:40
Do sądu w Rybniku trafił akt oskarżenia przeciwko księdzu Rafałowi C. oraz pracującemu tam szafarzowi Rafałowi S. - informuje "Gazeta Wyborcza".
Wszystko zaczęło się w 2014 roku. Wtedy ksiądz Rafał C. miał nawiązać intymną relację z Rafałem S. Mężczyzna zamieszkał na plebanii i został tam szafarzem. Do biskupa opolskiego zaczęły napływać skargi na proboszcza od parafian. Po kontroli kurii, ksiądz Rafał C. został przeniesiony do innej parafii, ale z decyzją biskupa się nie zgodził. Kuria nie zgodziła się też na wyjazd księdza do Włoch.
Zdaniem prokuratury, właśnie wtedy ksiądz Rafał C. zaczął bezpodstawnie szkalować biskupa opolskiego Andrzeja Czaję. Duchownym miał pokazywać wydruki fałszywych maili z kurii oraz zrzuty wiadomości SMS z propozycjami seksualnymi i groźbami, rzekomo wysłanymi przez biskupa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie wszystko. Według prokuratury ksiądz wraz z Rafałem S. mieli zaoferować biegłemu psychiatrze 30 tys. euro za wydanie fałszywej opinii na temat złego stanu zdrowia księdza Rafała C. Biegły zawiadomił prokuraturę.
Poza tym obaj mężczyźni złożyli w prokuraturze zawiadomienia o bezprawnych relacjach biskupa i kanclerza kurii z prokuratorami i policjantami. Pokazali maile i zrzuty wiadomości, ale w trakcie śledztwa ustalono, że abonenci takich wiadomości nie wysyłali.
Ksiądz Rafał C. zawiadomił także policję, że Rafał S. został pobity. Cała sprawa została jednak upozorowana, co ostatnio przyznał Rafał S. - czytamy w "GW".
Według kurii, działania podejmowane przez księdza Rafała C. to reakcja na próbę przeniesienia go do innej parafii, a także odmowę jego wyjazdu do Włoch.
Ksiądz Rafał C. w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zaprzeczył stawianym zarzutom. - Są wzięte z sufitu i nie są poparte żadnymi dowodami - powiedział Rafał C.
Duchowny spędził kilka miesięcy w areszcie. W październiku wyszedł na wolność. W tej chwili jest zawieszony w wykonywaniu posługi duszpasterskiej.
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"