Skandal obyczajowy w sejmie? "Nie życzę sobie tego!"
Zdaniem Julii Pitery, wtorkowa prezentacja Wandy Nowickiej, kandydatki Ruchu Palikota na stanowisko wicemarszałka sejmu, dokonana w sejmie przez Roberta Biedronia, była "prowokacją". Biedroń, odpierając ataki posłów na Nowicką użył sformułowania "poniżej pasa", co posłowie przyjęli śmiechem. Nie zachowaniem posłów oburzona była w rozmowie z TOK FM Julia Pitera, ale tym, jak Biedroń, zadeklarowany gej, odparł ich reakcję. W "Kropce nad I" w TVN24 Biedroń powiedział, że jest zaskoczony reakcją posłów i dotyka go to osobiście. Z kolei Pitera, która również była gościem programu, mówiła, że Robert Biedroń kojarzy się tylko ze "sprawami związanymi z seksualnością".
09.11.2011 | aktual.: 10.11.2011 11:54
Kiedy posłowie wybuchli śmiechem na słowa Biedronia, ten powiedział: - Zbyt często zaglądacie poniżej pasa. Nie wy jesteście od tego, żeby pytać co ludzie robią poniżej pasa. Zbyt często się tym zajmujecie, zamiast dbać o godność ludzką i prawa człowieka.
Biedroń zastanawiał się też "czy wypowiedzi (posłów - przyp. red.) są skutkiem braku świadomości seksualnej?".
Również te słowa wywołały śmiech posłów, a także siedzącego na sali premiera.
Jak mówił o tej sytuacji Stefan Niesiołowski, była to prowokacja Biedronia, który świadomie użył seksualnych skojarzeń. W rozmowie z TOK FM również Julia Pitera była zdania, że wystąpienie Biedronia było prowokacją - ona jednak powiedziała, że dopuścił się jej Janusz Palikot. - Palikot użył Biedronia jako gadżetu, by pokazać, że może wszystko - stwierdziła Pitera.
Jak dodała, właśnie z powodu słów Biedronia sejm w pierwszym głosowaniu odrzucił kandydaturę Nowickiej. - Było to po wystąpieniu pana Roberta Biedronia, który tam coś dowcipkował sobie poniżej pasa, co było muszę powiedzieć i niesmaczne, i niestosowne - mówiła Pitera w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. - I muszę powiedzieć, że w tej izbie różne rzeczy się działy, ale to, żeby ktoś, że tak powiem dwuznaczniki o tym charakterze pozwalał sobie wypowiadać z trybuny, to jeszcze nie miało miejsca - mówiła.
Jak dodała, poczuła się "urażona". - I osiemdziesiąt parę osób było podobnego zdania - mówiła w Polsat News Pitera. Stwierdziła, że również koledzy, z którymi rozmawiała byli wstrząśnięci tą sytuacją.
Podczas posiedzenia klubu - jak powiedziała Julia Pitera - premier przyznał, że "też nie jest zachwycony tym, co się stało. Nie będę ukrywała - był mocno nie zachwycony - powiedziała w Polsat News.
Podobnych słów użyła w programie "Kropka nad I" w TVN24, w którym gościem był również Robert Biedroń. - Ja byłem zaskoczony zachowaniem posłów. Ten argument - z kontekstem seksualnym - dotyka mnie osobiście, ponieważ nie ma nic z podtekstu seksualnego w stwierdzeniu, że coś jest "ciosem poniżej pasa". Jeśli ktokolwiek inny by to powiedział, to pewnie tego rechotu by nie było. To było dla mnie przykre doświadczenie - stwierdził Biedroń.
Pitera odrzekła na to, że "nie wie z czym jeszcze można skojarzyć posła Biedronia poza akurat tym aspektem spraw - dotyczących seksualności". - Ponieważ poseł Biedroń kojarzy się wyłącznie ze sprawami związanymi z seksualnością, to taka była reakcja. Pan poseł Biedroń jest dość monotematyczny - mówiła posłanka PO.
Wicemarszałka udało się wybrać dopiero po przerwie, gdy z posłami PO spotkał się Donald Tusk. Premier miał przekonać członków klubu Platformy, by jednak poparli kandydatkę wystawioną przez Ruch Palikota.
W drugim głosowaniu Wanda Nowicka uzyskała 243 posłów, a jej kontrkandydatka Beata Kempa z klubu Solidarna Polska - 154.