Poszło… o gumę do żucia, a właściwie o jej brak w buzi ucznia. Chłopiec otworzył buzię, by pokazać duchownemu, że na lekcji nie żuje gumy. Wtedy został uderzony w twarz.
Gdy wybuchł skandal, ksiądz tłumaczył, że był bardzo zdenerwowany zachowaniem klasy i dlatego "puściły” mu nerwy.
Sprawą zajęło się Kuratorium Oświaty w Szczecinie a także policja. Duchownemu może grozić do roku więzienia.