Sir Leszek nie będzie zmieniał nazwiska
Z jego nazwiskiem miał problem niejeden Brytyjczyk. Trochę pomogła królowa Elżbieta II nadając tytuł szlachecki - można mówić po prostu Sir Leszek. Należy do grona najwybitniejszych Polaków w Wielkiej Brytanii. Rektor Uniwersytetu Cambridge prof. Leszek Borysiewicz został odznaczony medalem Bene Merito.
Do piątego roku życia nie mówił po angielsku. W rodzinnym domu w Cardiff rozmawiano wyłącznie po polsku. Wychowywał się wśród polskich rówieśników. Ojciec Jan i matka Zofia Helena - wojenni emigranci, po dwuletniej syberyjskiej zsyłce, wędrówce przez Środkową Azję, dołączyli we Włoszech do Armii gen. Andersa. Na Wyspach osiedlili się w 1947 roku. Cztery lata później przyszedł na świat Leszek Borysiewicz. W szkole grał w rugby i krykieta. Tymi dyscyplinami pasjonuje się do dziś. Para się także... malarstwem.
Sir Leszek - rektor Cambridge
Światowe uznanie przyniosły mu pionierskie badania nad szczepionką przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego, będącego przyczyną raka szyjki macicy. W swojej działalności naukowej zajmuje się właśnie wirusami i układem odpornościowym organizmu. Za te prace 10 lat temu został uhonorowany przez Elżbietę II tytułem szlacheckim. Od tej pory Brytyjczycy nie musieli sobie łamać języka wymawiając jego nazwisko - w tutejszym zwyczaju po tytule Sir można mówić samo imię.
Sir Leszek związany był z wieloma ośrodkami uniwersyteckimi, między innymi Royal Postgraduate Medical School, Imperial College London, University of Wales. Był dyrektorem generalnym Medical Research Council - instytucji rządowej do spraw badań medycznych, jest ekspertem Światowej Organizacji Zdrowia. Pełni też wiele innych funkcji - należy do ponad 70 różnego rodzaju organizacji, w tym do Polish Medical Association.
W ubiegłym roku został mianowany rektorem Uniwersytetu Cambridge - 345 w historii tej słynnej na całym świecie uczelni. Jest zwolennikiem stworzenia w Cambridge polskiej katedry. Dotychczas języka oraz historii polski uczą tam w ramach Department of Slavonic Studies.
Nie zmieni nazwiska
Za tę inicjatywę podziękował profesorowi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który uhonorował wybitnego naukowca medalem Bene Merito. Odznaczenie ustanowił dwa lata temu obecny szef MSZ dla osób, których działalność podnosi prestiż Polski na arenie międzynarodowej. Dziękując, profesor mówił o perypetiach ze swoim nazwiskiem, dość trudnym do wymówienia dla Wyspiarzy. - Kiedyś córka zapytała mnie nawet, dlaczego sobie nie zmienimy na jakieś łatwiejsze. Ale przeważnie mówiono na mnie Borys. Jednak, od kiedy burmistrzem Londynu jest Boris Johnson, to może się trochę ludziom mylić - żartował Sir Leszek.
Prof. Borysiewicz powiedział także obecnym na uroczystości w ambasadzie dziennikarzom, iż cieszy się, że tak wielu Polaków studiuje w Wielkiej Brytanii. W samym Cambridge jest naszych około 160, a na innych brytyjskich uczelniach - łącznie blisko 8 tysięcy.
Z Londynu dla polonia.wp.pl
Robert Małolepszy