Siostry zakonne zepsuły najpiękniejszy dzień w jej życiu. "Pierwszy taki przypadek od 20 lat"
Ewelina miała w dniu osiągnięcia pełnoletności opuścić dom dziecka i zacząć życie na własny rachunek. Urzędnicy wysłali ją jednak do noclegowni dla bezdomnych, bo nie dopełniono formalności.
Sprawę nastolatki z Legnicy opisuje portal radiowroclaw.pl. Dwa lata temu wraz z rodzeństwem trafiła do domu dziecka przez problemy alkoholowe rodziców. Po osiągnięciu pełnoletności miała otrzymać mieszkanie komunalne i zacząć nowe życie. Wszystko zaprzepaściły jednak siostry zakonne prowadzące placówkę.
Dziewczyna przyszła po mieszkanie i dowiedziała się od urzędników, że powinna zamieszkać w noclegowni dla bezdomnych. Prawne opiekunki z domu dziecka nie złożyły bowiem odpowiednich wniosków. - Aby dostać mieszkanie, potrzebny jest proces składania dokumentów, którym powinien się zająć dom dziecka. Nie wiem czy jest to pominięcie, czy zapomnienie, ale nikt tego nie złożył. Dopiero dowiedziałam się, że nie widnieję na liście oczekujących. Złożyłam wniosek o mieszkanie i ZGM powiedział, że wciągną mnie na listę w 2018 roku - mówi w rozmowie z portalem radiowroclaw.pl dziewczyna.
Urzędnicy twierdzą, że w Legnicy to pierwszy taki przypadek przynajmniej od 20 lat. Nie umieją jednak wytłumaczyć jak dziewczyna ma się przygotowywać do przyszłorocznej matury wśród bezdomnych, w noclegowni.
Jeszcze w czwartek przedstawiciele magistratu mają się zastanowić jak pomóc Ewelinie. Dziennikarze próbowali ustalić dlaczego zakonnice, które prowadzą dom dziecka wcześniej nie dopełniły formalności. Szefowa ośrodka odmawia jakichkolwiek komentarzy.