PolskaSiostry do bicia

Siostry do bicia

Wyzwiska, pogróżki, a nawet pobicia - tak
wygląda codzienne życie pielęgniarek według badań, które
przeprowadził Instytut Medycyny Pracy w Łodzi - alarmuje "Dziennik Łódzki".

12.11.2003 | aktual.: 12.11.2003 06:23

Zbadano 400 pielęgniarek w regionie łódzkim i 1700 z okręgu warszawskiego. "Tych bluźnierstw nie sposób nawet powtórzyć i choć mam świadomość, że rzucają nimi chorzy ludzie, to rani i wytrąca z równowagi" - mówi Bożena Stępień, pielęgniarka psychiatryczna w szpitalu im. Babińskiego w Łodzi, która tylko dzięki refleksowi uniknęła kiedyś pobicia. "Gdyby nie pomoc szpitalnego psychologa trudno byłoby sobie z tym poradzić".

Wśród najbardziej agresywnych są jednak nie tylko pacjenci z oddziałów psychiatrycznych, ale także z izb przyjęć i intensywnej terapii. Ponad 30 procent pielęgniarek było pobitych, agresji słownej doświadcza ponad 90 proc. pielęgniarek, prawie 70 proc. spotyka się z pogróżkami, a niemal połowa z szantażem i próbą ataku fizycznego.

"Najgorsze, że ta spirala przemocy się nakręca. Jeśli pielęgniarka podczas wykonywania swojej pracy jest nękana przemocą przekłada się to na jakość opieki nad chorymi, gdyż także staje się wobec nich agresywna" - tłumaczy Agnieszka Mościcka z Zakładu Psychologii Pracy w IMP w Łodzi.

"Agresja będzie narastać, ponieważ sprzyja temu pogarszająca się sytuacja w służbie zdrowia" - przestrzega Anna Tasak, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Łodzi.

Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że krzyków i wyzwisk nie szczędzą też pielęgniarkom przełożeni. Przyznało to 57 proc. sióstr. Prawie 23 proc. jest nękanych pogróżkami, a 13 procent twierdzi, że są obrażane przy pacjentach i innych pracownikach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)