PolskaSiódmy podejrzany ws. Nangar Khel pozostanie w areszcie

Siódmy podejrzany ws. Nangar Khel pozostanie w areszcie

Izba Wojskowa Sądu Najwyższego zdecydowała, że st. szer. Robert B., - tak jak sześciu pozostałych podejrzanych w związku z akcją polskich żołnierzy w afgańskiej wiosce Nangar Khel - pozostanie w areszcie.

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy rozpatrywał zażalenia obrony sześciu wojskowych - kpt. Olgierda C., ppor. Łukasza B., chor. Andrzeja O., plut. Tomasza B. oraz starszych szeregowych Damiana L. i Jacka J. Uznał wówczas, że żołnierze ci powinni zostać w areszcie. Sprawa st. szer Roberta B. nie była wówczas zbadana, bo jego akta nie dotarły do sądu.

Sędzia sprawozdawca Marek Pietruszyński powiedział, że sąd okręgowy prawidłowo ocenił dowody, które wskazywały, że podejrzany starszy szeregowy Robert B. dopuścił się zbrodni zabójstwa ludności cywilnej. Przedłużenie tymczasowego aresztowania było zatem - zdaniem sądu - uzasadnione, bo podejrzanemu grozi wysoka kara i istnieje także obawa matactwa.

Zdaniem Sądu Najwyższego przedłużenie aresztu jest konieczne, bo śledztwa nie można było zakończyć w ciągu przypisanych prawem trzech miesięcy. Sędzia Marek Pietruszyński podkreślał, że sprawa jest bardzo skomplikowana - choćby dlatego, że zdarzenie odbywało się na terenie obcego państwa.

Dodatkowym powodem przedłużenia śledztwa jest konieczność wykonania eksperymentu procesowego na miejscu zdarzenia oraz odtworzenie wszystkich danych. Dlatego podejrzany, jak i jego koledzy nadal pozostaną w areszcie.

Siedmiu żołnierzy bielskiego batalionu zostało aresztowanych w listopadzie 2007 r. W lutym Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył im areszty do 13 maja. Obrońcy zaskarżyli tę decyzję.

Mecenasi wnosili o umożliwienie ich klientom odpowiadania z wolnej stopy. Wskazywali na możliwość zastosowania tzw. nieizolacyjnych środków zapobiegawczych np. poręczenia majątkowego lub osób godnych zaufania - zgłosili się m.in. twórca GROM gen. Sławomir Petelicki i dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Mecenasi wskazywali także na możliwość dozoru przełożonego, połączonego z zakazem opuszczania kraju.

Obrońcy zapowiedzieli, że po zakończeniu konfrontacji będą wnioskować o uchylenie aresztu do prokuratury, która może podjąć decyzję w tej sprawie na każdym etapie śledztwa.

Do ostrzału wioski doszło w sierpniu ubiegłego roku. W wyniku działań polskich żołnierzy zginęło sześcioro afgańskich cywili, dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród ofiar były kobiety i dzieci.

Prokuratura zarzuciła sześciu żołnierzom zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny - za co grozi do 25 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)