Singapur korzysta z internetowych kamer w walce z SARS
W związku z zagrożeniem, jakie stanowi nietypowe zapalenie płuc, w Singapurze przystąpiono w czwartek do instalowania internetowych kamer w domach tych, których objęto kwarantanną.
10.04.2003 18:10
Ci, którzy złamią obowiązek pozostania w domach w czasie kwarantanny (10 dni), narażą się na grzywnę wysokości 10 tysięcy singapurskich dolarów (5,6 tys. USD) i zostaną zmuszeni do noszenia elektronicznych bransolet, wysyłających sygnał ostrzegawczy w razie opuszczenia domu bądź mieszkania.
Do tych, których postanowiono objąć kwarantanną, władze będą co jakiś czas telefonować, żądając ustawienia się przed kamerą.
Łącznie kwarantanną objęto w Singapurze 490 osób. Na trzy tygodnie zamknięto wszystkie szkoły. W czwartek ogłoszono, że kwarantanną będą obejmowani cudzoziemscy robotnicy, przybywający z regionów dotkniętych SARS.
Liczba przypadków nietypowego zapalenia płuc (zwanego też syndromem ostrej niewydolności oddechowej, w skrócie SARS od anglojęzycznej nazwy) wzrosła w Singapurze do 133; co najmniej pięć osób zaraziło się w największym singapurskim szpitalu, obecnie zajmującym się wyłącznie przypadkami SARS.
SARS pochłonął dotychczas w Singapurze dziewięć ofiar śmiertelnych. Dwie trzecie chorych, u których stwierdzono nietypowe zapalenie płuc, wróciło już do zdrowia. (aka)