W dniu rozpoczęcia unijnego szczytu w Brukseli, Berlusconi podkreślił w przemówieniu w Izbie Handlu w Rzymie, że "my ze swej strony zaproponujemy, by traktat został zaaprobowany przez wszystkie 26 krajów".
Dwudziesty siódmy - Irlandia - powinien zaproponować swoje rozwiązanie - dodał premier.
Wracam do Unii Europejskiej po dwóch latach i widzę, że jest ona inna niż wtedy, kiedy były takie osoby, jak Tony Blair, Jose Maria Aznar, Jacques Chirac i ja sam - mówił Berlusconi, przywołując czasy, gdy stał na czele swego drugiego rządu.
Dodał następnie, że wraz ze zmianami rządów "Europa straciła tożsamość, pozycję protagonisty i zrobiła kilka kroków wstecz".
Dzięki rozszerzeniu Unia wydaje się być instytucją, która interweniuje przy pomocy nakładania obowiązków i restrykcji - mówił Berlusconi.
Również w czwartek szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini wezwał parlament do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego jeszcze przed wakacyjną przerwą.
Sylwia Wysocka
