Sikorsky ląduje w Mielcu
W decydującą fazę weszły tajne negocjacje Sikorsky Aircraft Corp. z PZL Mielec. Największy amerykański producent śmigłowców zamierza w Polsce budować przemysłową woja bazę potrzebną do europejskiej ekspansji - ujawnia "Rzeczpospolita".
01.09.2006 | aktual.: 01.09.2006 07:21
Oprócz Mielca kooperacyjne zamówienia trafią do innych fabryk Doliny Lotniczej. Wejście firmy Sikorsky do Mielca może okazać się przełomowe nie tylko dla PZL Mielec - mówi Paweł Brzezicki, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem mieleckich zakładów.
Obowiązuje nas dwustronna umowa o zachowaniu treści uzgodnień w ścisłej tajemnicy - Olga Ratosińska, szef marketingu PZL Mielec, odmawia komentarza. Potwierdza jedynie, iż negocjacje osiągnęły punkt krytyczny i wszyscy liczą na sukces i nowe życie mieleckich zakładów, znanych z produkcji transportowych samolotów Skytruck i rolniczych dromaderów.
Według informacji "Rz" to przede wszystkim w Mielcu, a nie w produkujących obecnie helikoptery zakładach PZL Świdnik, Amerykanie chcieliby złożyć strategiczne zamówienia. Świdnik to teren zajęty przez europejskiego konkurenta Sikorsky'ego - Agustę Westland. Ta włosko-brytyjska firma wypełniła większą część portfela kooperacyjnych, eksportowych zamówień podlubelskiej wytwórni - mówi Jan Mazur, rzecznik Świdnika.
Sikorsky Aircraft negocjuje też warunki współpracy z innymi firmami położonymi w Dolinie Lotniczej (południowo-wschodnia Polska). Między innymi z WSK Rzeszów, należąca po prywatyzacji do tego samego koncernu United Technologies Company. Amerykanie twierdzą, że zainwestują w polski przemysł lotniczy, bo w ich strategii sprzedaży coraz bardziej liczy się Europa, a do tej pory nie mieli tu bazy przemysłowo-serwisowej.
Nie jest tajemnicą, że o planach jej budowania w Polsce przesądził nie tylko sukces wcześniejszych amerykańskich inwestycji w WSK Rzeszów (Pratt & Whitney), P & W Kalisz czy Goodrich Krosno (podwozia samolotowe).
W tym tygodniu minister obrony narodowej Radosław Sikorski potwierdził plany wyposażenia wojska, jednostek ratownictwa medycznego i służb podlegających ministrowi spraw wewnętrznych i administracji w nowe helikoptery w ramach "narodowego programu śmigłowcowego". Ogromne zamówienie na ok. 150 maszyn przewidywałoby zakup całej rodziny helikopterów różnej wielkości, w tym śmigłowców rządowych dla VIP. MON spodziewa się, że przy takiej skali przedsięwzięcia i możliwych kontraktach wielomiliardowej wartości uda się wynegocjować korzystniejsze ceny i skłonić producentów do inwestycji w Polsce.
Amerykanie podkreślają, że nie zamierzają kupować polskich firm. Unikają podawania wartości planowanych inwestycji. Zapewniają natomiast, że mają zgodę amerykańskich władz na przekazanie polskim partnerom najnowszych technologii lotniczych. (PAP)