Sikorski: zrobimy wszystko, by pomóc stoczniom
Współpraca mieszkańców terenów
przygranicznych Polski i Niemiec jest znakiem, że integracja
europejska się udaje - ocenili szefowie dyplomacji
Niemiec i Polski Frank-Walter Steinmeier oraz Radosław Sikorski. Szef polskiego MSZ dodał, że polski rząd użyje "wszystkich środków proceduralnych, by prywatyzacja stoczni odbyła się na zasadach rynkowych, z korzyścią dla załogi i skarbu państwa".
12.07.2008 | aktual.: 12.07.2008 16:40
Ministrowie spotkali się rano w Berlinie na rozmowach w cztery oczy, a następnie udali się śmigłowcem do miejscowości Loecknitz w powiecie Uecker-Randow na uroczystość wręczenia świadectw w Polsko- Niemieckim Gimnazjum i Liceum. 150 z 400 uczniów tej szkoły to Polacy.
Steinmeier poinformował, że tematami rozmowy w Berlinie były sytuacja związana z procesem ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego po odrzuceniu go przez Irlandię, konflikt wokół separatystycznej republiki gruzińskiej Abchazji, jak również walka z ociepleniem klimatu i energetyka.
Sprawy Traktatu Lizbońskiego i polskich stoczni to dwa odrębne porządki, ale dla opinii publicznej obie mają kontekst europejski - ocenił szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski na wspólnej koneferencji ze Steinmeierem.
Dodał, iż Komisja Europejska powinna zdawać sobie sprawę, że prezydent Lech Kaczyński decyzję o podpisaniu traktatu "będzie zapewne podejmował w kontekście politycznym".
Według ministra, prezydent jest adresatem petycji pracowników i związkowców stoczni.
Dla polskiej opinii publicznej - mimo że prawnie te sprawy nie są powiązane - to jednak obydwie mają swój kontekst europejski. Też liczylibyśmy na zrozumienie przez Komisję tej sytuacji - podkreślił Sikorski.
Odniósł się w ten sposób do pytania dziennikarzy o nieoficjalne doniesienia niektórych mediów, jakoby Traktat Lizboński mógł stać się kartą przetargową w sprawie polskich stoczni. Rząd miałby zaproponować UE, by zrezygnowała z żądania zwrotu miliardów pomocy publicznej dla stoczni, w zamian za szybką ratyfikację przez Polskę traktatu reformującego Wspólnotę.
Traktat Lizboński czeka w Polsce na podpis prezydenta.
Sikorski odparł, że o tej sprawie rząd nie dyskutował, ale może przedstawić swe osobiste zdanie. To są inne porządki. Jedno to jest kwestia traktatowa, wypełnienie prawne podpisów, jakie złożył premier, złożyłem ja, i tego, co wynegocjował prezydent- wyjaśnił Sikorski.
Sprawa stoczni to problem po pierwsze zadawniony. Jest pewnym paradoksem, że pierwszy rząd, który przedstawił wiarygodny program prywatyzacji i wyprowadzenia stoczni na prostą, ma w tej sprawie tak nieustępliwe stanowisko Komisji Europejskiej - ocenił.
Zapewnił, że polskie władze będą stosować "wszelkie proceduralne środki", aby prywatyzacja stoczni odbyła się na zasadach rynkowych i z jak najlepszymi skutkami dla konkurencyjności, dla załóg i skarbu państwa.
Wierzymy, że Komisja Europejska to ma na sercu, a nie interesy lobbystów czy inwestorów - dodał Sikorski. (ap)
Anna Widzyk