Sikorski wprost powiedział, czemu nadawałby się na prezydenta
Radosław Sikorski coraz śmielej mówi o swoich aspiracjach startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Polskie wybory będą o bezpieczeństwie. Sytuacja w Europie jest bardzo niepokojąca. Nie mnie oceniać, ale jednak mam w kwestii bezpieczeństwa doświadczenie - mówił szef MSZ na antenie TVN24.
Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach" został zapytany o przyszłoroczne wybory prezydenckie w Polsce. Czy to będą wybory o bezpieczeństwie Polski? - Polskie wybory będą o bezpieczeństwie. Sytuacja w Europie jest bardzo niepokojąca. Rosja jest w ofensywie, przejęła inicjatywę na lądzie - przyznał szef MSZ.
A czy w czasach zagrożenia Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem na prezydenta niż Rafał Trzaskowski? - Nie mnie oceniać, ale byłem ministrem obrony narodowej i jako minister spraw zagranicznych też współkreuję politykę bezpieczeństwa. Mam pewne doświadczenie - zauważył Sikorski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagraliśmy taniec Trumpa. "Meksykańska fala" na wiecu w Milwaukee
Sikorski o bezpieczeństwie Europy
Sikorski zaznaczył, że kwestie bezpieczeństwa są obecnie tym, co najbardziej interesuje Polaków. Zwrócił też uwagę, że to sprawa najistotniejsza w kontekście całej Europy. - Dla Amerykanów tematem numer jeden jest ich rywalizacja z Chinami. Nie są w stanie prowadzić dwóch wojen równocześnie. Bardzo ważne, żeby Europa zaczęła poważnie traktować swoje bezpieczeństwo, obronność - apelował.
- Żeby na wiele lat odstraszyć Putina, trzymać go z daleka od naszych granic, niezbędne jest NATO, nasz sojusz z Ameryką. Ale Unia Europejska powinna wydawać więcej na obronność, tworzyć siły, które będą poważne - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
"Jak przemawiam, to się niesie"
Sikorski zauważył, że "prezydent, który ma coś do powiedzenia, jest słuchany w kraju i za granicą". - Nieśmiało powiem, że wtedy, gdy przemawiam na Radzie bezpieczeństwa ONZ, to się niesie. Polski punkt widzenia z pozycji ministra spraw zagranicznych jest wysłuchiwany na świecie. Z pozycji prezydenta można to zrobić jeszcze skuteczniej - wyjaśnił.
Zdaniem Sikorskiego, rząd potrzebuje prezydenta, który będzie partnerem, a nie rywalem. - Prezydent, który miałby posłuch na świecie, może dużo dobrego dla Polski zrobić - zauważył.
Sikorski czy Trzaskowski?
Sikorski został zapytany również o to, kto ma większe zdolności koalicyjne, on czy Rafał Trzaskowski. - Znam badanie, które mówi, że sufit poparcia ja mam wyżej. Szukamy w PO odpowiedniego kandydata na te trudne czasy i to takiego kandydata, który wygra - zapewnił.
- Lewica popiera moją europejskość. Dla PSL-u to, że jestem chłopakiem z bydgoskiego podwórka, mieszkam na wsi, jest jakąś rękojmią. Z okolic Konfederacji odbieram wyrazy sympatii, a nawet miałbym pewne branie w elektoracie dzisiejszej opozycji - wymieniał szef MSZ.
- To nie ja powiedziałem, że wybory wygrywa się w Końskich. Spojrzenie spoza stolicy jest ważne dla Polaków. Ja się wychowałem na trzepaku przy bloku w Bydgoszczy - podsumował.
Źródło: TVN24, WP Wiadomości