Sikorski: Waszczykowski pogrzebał szansę na objęcie placówki
Był wiceminister spraw zagranicznych Witold
Waszczykowski "pogrzebał" szanse na objęcie funkcji ambasadora -
stwierdził w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski. Media
donosiły, że były polski negocjator w sprawie amerykańskiej tarczy
antyrakietowej mógłby objąć placówkę w Kairze.
11.08.2008 | aktual.: 12.08.2008 00:04
O odwołaniu Waszczykowskiego z funkcji wiceszefa resortu spraw zagranicznych poinformował w poniedziałek premier Donald Tusk. Dodał, że wniosek szefa MSZ w tej sprawie trafił do niego przed wielu dniami.
Szef rządu zapowiedział także dalsze kroki dyscyplinarne wobec Waszczykowskiego w związku z jego wywiadem dla "Newsweeka", w którym były wiceminister mówił m.in., iż rząd nie chce, aby sukces w sprawie tarczy antyrakietowej przypadł prezydentowi - dlatego jak dotąd negocjacje nie zakończyły się.
Premier zarzucił Waszczykowskiemu, że nie zdał "próby lojalności" oraz złą wolę.
Sikorski stwierdził wieczorem w TVN24, że z tekstu wywiadu udzielonego przez Waszczykowskiego wynika "skrajna nielojalność, nieumiejętność trzymania języka za zębami". "Dowody tej nielojalności widzieliśmy. Pan minister ogłosił koniec negocjacji w sytuacji, gdy rząd nie miał jeszcze takiego stanowiska" - powiedział szef MSZ.
Dodał, że jednak chciano Waszczykowskiemu "dać szansę". Jeszcze parę dni temu mówiłem, że mimo popełnionych błędów ma szansę na placówkę dyplomatyczną. Ale takich zachowań - dwa dni przed turą negocjacji ze stroną amerykańską - tolerować nie można - powiedział Sikorski.
Według niego, Waszczykowski został już o tym poinformowany.
Natomiast Waszczykowski powiedział w poniedziałek wieczorem w TVN24, że nikt go nie poinformował, że nie wyjedzie na placówkę do Egiptu. O mojej dymisji dowiedziałem się najpierw z SMS-a telefonicznego jednego z kolegów z MSZ, a potem usłyszałem z telewizji wypowiedź premiera - dodał.
Sikorski powiedział, że przedstawicieli rządu "boli też, że w tym wywiadzie (Waszczykowskiego) ewidentnie widać zbyt dużą identyfikację z drugą stroną stołu negocjacyjnego". My byśmy się innego podejścia po naszym głównym negocjatorze spodziewali - dodał szef MSZ. To jest trudny do obrony zarzut typu: proszę udowodnić, że nie jest się wielbłądem - odpowiedział na to Waszczykowski.
Wszystkie poprzednie rządy patrzyły na negocjacje z punktu widzenia strategicznego bezpieczeństwa Polski, teraz odnoszę wrażenie, że zostało to zastąpione myśleniem transakcyjności "coś za coś" - dodał.
Waszczykowski podkreślił, że prowadził negocjacje od końca 2005 roku - najpierw rozmowy sondażowe z Amerykanami, potem formalne negocjacje i nikt do tej pory nie zarzucał mu nielojalności.
Jest to niestety dylemat wyższego urzędnika państwowego, kiedy ma do wyboru, czy wybrać lojalność wobec jakiejś grupy polityków, czy kierować się interesem państwa, interesem bezpieczeństwa - dodał.
Waszczykowski, odnosząc się do wywiadu, powiedział też, że "podzielił się pewnymi wątpliwościami, miał pewne odczucia, słuchając pewnych rozmów".
Z wywiadu dla "Newsweeka" wynika, że zdaniem Waszczykowskiego rząd nie zaakceptował wynegocjowanego już właściwie porozumienia w sprawie tarczy, bo nie do przyjęcia jest taki projekt, który w oczach opinii publicznej może zostać odebrany jako dzieło prezydenta.
To są oszczerstwa, które wynikają po części z próby udowodnienia swojego rzekomego sukcesu negocjacyjnego i odegrania się. A częściowo wynikają z niedoinformowania - powiedział Sikorski.
Jak dodał, Waszczykowski "był na części jednego z tuzina spotkań w tej sprawie". Nie był na przykład na kluczowym spotkaniu w gronie: premier, minister spraw wewnętrznych, minister obrony, minister spraw zagranicznych, na którym rząd zdecydował o polskim stanowisku - powiedział Sikorski.
To znaczy, że to co wynegocjował minister Waszczykowski nas nie satysfakcjonuje, że kilka wizyt w przyszłym roku nie jest realnym wzmocnieniem bezpieczeństwa naszego kraju, i że minimalnym warunkiem zgody na przyjęcie tarczy jest stałe stacjonowanie jednej baterii rakiet Patriot - powiedział Sikorski.
Jak dodał, Waszczykowski ma więc "bardzo wyrywkowy obraz sytuacji i wyciąga daleko nieuprawnione, a bardzo niedyskretne i nielojalne wobec rządu wnioski".
Przestrzegam następnych pracodawców pana ministra Waszczykowskiego przed jego chroniczną nielojalnością - powiedział Sikorski.