Sikorski spotka się z szefem MSZ Niemiec
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski
udaje się w sobotę z krótką wizytą do Niemiec. Rano w Berlinie
rozmawiać będzie z ministrem spraw zagranicznych Frankiem-Walterem
Steinmeierem.
11.07.2008 | aktual.: 11.07.2008 15:29
Obaj ministrowie udadzą się także do miejscowości Loecknitz (Łęknica) w powiecie Uecker-Randow przy granicy z Polską, gdzie wezmą udział w uroczystości wręczenia świadectw maturalnych w polsko-niemieckim gimnazjum.
Według rzecznika MSZ w Warszawie Piotra Paszkowskiego sobotnie rozmowy obu ministrów w Berlinie mają być poświęcone "omówieniu głównych zamierzeń do końca bieżącego roku w stosunkach polsko- niemieckich oraz wybranych kwestii unijnych i międzynarodowych".
Jak poinformował niemiecki resort spraw zagranicznych, wśród przewidywanych tematów spotkania jest proces ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego oraz program francuskiego przewodnictwa w UE.
Ministrowie mają rozmawiać także o sprawach międzynarodowych, takich jak konflikt wokół zbuntowanej republiki gruzińskiej Abchazji i plany związane z rozmieszczeniem amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie, jak również o wspólnych polsko- niemieckich projektach.
Według niemieckiego MSZ oddalona o około 20 km od aglomeracji szczecińskiej miejscowość Loecknitz jest dobrym przykładem tego, jak w praktyce funkcjonuje sąsiedzka współpraca między mieszkańcami przygranicznych terenów Polski i Niemiec.
Od 1995 roku działa tam Niemiecko-Polskie Gimnazjum i Liceum, w którym 150 na 400 uczniów to Polacy. Większość polskich uczniów uczęszcza do szkoły w Loecknitz w ramach programu wymiany ze szkołami w Policach i Szczecinie, a 21 to dzieci rodzin, które osiedliły się w regionie w minionych latach.
Językiem wykładowym jest niemiecki. Natomiast dwa przedmioty - historia Polski i wiedza o społeczeństwie - są nauczane po polsku dla uczniów polskich według polskiego programu nauczania przez nauczycieli z Polski.
Jak powiedział PAP dyrektor szkoły Gerhard Scherer, prawie połowa niemieckich uczniów wybrała też język polski jako drugi język obcy. A od przyszłego semestru w siódmej klasie około 70 procent chce się uczyć polskiego. To bardzo dużo - dodał Scherer.
W 3-tysięcznym Loecknitz osiedliło się w ostatnich latach 58 polskich rodzin (ponad 220 osób). W całym powiecie Uecker-Randow, jednym z najbiedniejszych w Niemczech, mieszka około 900 Polaków.
Zdecydowali się oni na zamieszkanie po drugiej stronie granicy m.in. ze względu na korzystne ceny mieszkań; po zjednoczeniu Niemiec wielu mieszkańców tych terenów, nękanych wysokim bezrobociem, wyjechało na zachód, pozostawiając puste domy.
Większość osiedlających się na niemieckim pograniczu Polaków pracuje w Szczecinie i okolicach, część rozwija własną działalność gospodarczą; w samym Loecknitz zarejestrowały się 24 polskie firmy. Są to najczęściej zakłady 1-2 osobowe, działające w branżach usługowych.
Niemieckie media pisały nawet o "cudzie w Loecknitz", które inaczej niż wiele przygranicznych miejscowości na wschodzie nie musi burzyć pustostanów, a liczba jego mieszkańców rośnie. Burmistrz miasteczka, polityk Lewicy Lothar Meistring przyznawał, że "bez Polaków Loecknitz byłoby niedługo martwe".
Jednak nie wszyscy niemieccy mieszkańcy tak entuzjastycznie przyjęli nowych sąsiadów. Na początku stycznia tego roku w Loecknitz doszło do antypolskich incydentów: zniszczono dziewięć samochodów należących do Polaków.
Podejrzewano, że za incydentami stała neofaszystowska partia NPD, ciesząca się sporym poparciem we wschodnich Niemczech. Dystrybuowała też ulotki z hasłami: "Szczelna granica!" albo "Polak kradnie Niemcom miejsca pracy".
Były takie zdarzenia, ale władze, a także nasza szkoła, zdystansowały się wobec nich. Negatywny wizerunek Loecknitz odchodzi w niepamięć - mówi dyrektor niemiecko-polskiego gimnazjum. Jego zdaniem w szkole nie ma problemów z integracją Polaków i Niemców. Jesteśmy normalnym pograniczem- dodaje.
Anna Widzyk