Sikorski przeprosi Słowację? Tak chcą posłowie PiS
Posłowie PiS Jarosław Sellin i Kazimierz Ujazdowski żądają od szefa MSZ Radosława Sikorskiego przeproszenia władz Słowacji w związku z działaniem ambasadora Andrzeja Krawczyka, który podpisał oświadczenie popierające pochód przedstawicieli mniejszości seksualnych.
09.06.2011 | aktual.: 10.06.2011 09:15
Ministerstwo - jak powiedział rzecznik resortu Marcin Bosacki - na razie nie otrzymało tego listu, więc nie będzie go komentować. Bosacki dodał jednocześnie, że już po raz kolejny posłowie PiS wysyłają listy do mediów, zanim dotrą one do adresata, czyli szefa dyplomacji.
Z kolei ambasador Krawczyk podkreśla, że wspólne oświadczenie grupy dwudziestu ambasadorów akredytowanych w Bratysławie "było tylko i wyłącznie wyrazem poparcia dla możliwości pokojowego zamanifestowania swoich poglądów przez jedną z grup społecznych - w tym przypadku mniejszość seksualną - a zatem wyrazem poparcia dla jednej z podstawowych swobód obywatelskich, jaką jest wolność wypowiedzi".
W liście do Sikorskiego posłowie PiS uznają za konieczne zapobiegnięcie "promowaniu przez polską dyplomację postaw sprzecznych z etycznymi podstawami cywilizacji i z wartościami konstytucji RP" oraz domagają się wystosowania oficjalnych przeprosin skierowanych do władz Słowacji "z powodu bezprecedensowej, skandalicznej ingerencji" ambasadora Krawczyka w wewnętrzne sprawy tego państwa.
Według Sellina i Ujazdowskiego Krawczyk podpisując się 2 czerwca 2011 r. pod oświadczeniem innych dyplomatów akredytowanych w Bratysławie popierającym pochód środowisk lesbijskich, gejowskich, biseksualnych i transseksualnych (LGBT), wystąpił w imieniu Polski. - My, członkowie wspólnoty międzynarodowej, stoimy zdecydowanie i jednoznacznie po stronie uczestników marszu, którzy (...) chcą (...) podnieść stan świadomości o wspólnocie LGBT na Słowacji. (...) Cieszymy się z wkładu społeczności LGBT na rzecz naszej wspólnoty oraz witamy starania przedstawicieli słowackich instytucji o ochronę praw osób należących do LGBT na Słowacji - cytują pismo politycy PiS.
Ujazdowski i Sellin zaznaczają, że od podpisania tego oświadczenia uchylili się m.in. ambasadorowie Austrii i Czech.
- Naszym zdaniem był to akt ingerencji w wewnętrzne stosunki zaprzyjaźnionego z Polską, sąsiedniego państwa. Nie mniej oburzający jest fakt, że deklaracja złożona przez ambasadora Andrzeja Krawczyka jest sprzeczna z zasadami konstytucji RP określającymi małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny oraz konstytucyjnymi prawami dziecka i rodziny - podkreślają politycy PiS.
Według nich polityków słowackich jest zbulwersowanych postawą polskiego ambasadora. Dodają, że ambasador Krawczyk podpisał deklarację na blankiecie ambasady USA co - w ich opinii - "jest wyrazem braku elementarnej kultury państwowej".
- Oczekujemy pilnej, oficjalnej i upublicznionej reakcji pana ministra w tej sprawie - kończą list do szefa MSZ Ujazdowski i Sellin.
Głos w tej sprawie zabrał ambasador Krawczyk, który napisał, że oświadczenie ambasadorów w żadnym wypadku nie miał na celu wywarcia presji na słowackie władze, aby dokonywać jakichkolwiek zmian w ustawodawstwie wewnętrznym tego kraju.
Podkreślił, że wspólne oświadczenie grupy dwudziestu ambasadorów akredytowanych w Bratysławie "było tylko i wyłącznie wyrazem poparcia dla możliwości pokojowego zamanifestowania swoich poglądów przez jedną z grup społecznych - w tym przypadku mniejszość seksualną - a zatem wyrazem poparcia dla jednej z podstawowych swobód obywatelskich, jaką jest wolność wypowiedzi".
Ambasador zwrócił uwagę, że list zawiera odwołanie się do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Podkreślił jednocześnie, że celem listu było zwrócenie uwagi władz na odpowiednie zabezpieczenie pokojowego przebiegu manifestacji, co też się stało. Jak podkreślił, rok temu podczas podobnej manifestacji doszło do aktów przemocy wobec jej uczestników, w wyniku czego 40 z nich trzeba było udzielić pomocy medycznej.