Sikorski: polski temat w UE to energia
Minister spraw zagranicznych RP Radosław
Sikorski powiedział w Londynie, że Polska będzie w
ramach UE działała na rzecz zabezpieczenia się w przyszłości przed
powtórką kryzysu gazowego z ostatnich tygodni.
22.01.2009 | aktual.: 22.01.2009 13:25
Minister dodał, że dzięki rosyjsko-ukraińskiemu kryzysowi gazowemu, w którym ucierpiała Unia Europejska, argumenty Polski zyskały na wiarygodności.
- To jest temat na naszą aktywność w samej UE, bo Unia ma finansowe i prawne instrumenty, aby zabezpieczyć swoich członków przed tego rodzaju kryzysami - wskazał Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji przebywa z wizytą w Wielkiej Brytanii.
- Przedstawiam argumentację, którą od paru lat prezentują kolejne polskie rządy i która właśnie zyskała na wiarygodności. Mówiliśmy, że jest problem bezpieczeństwa dostaw, nie do końca nam wierzono, teraz już się wierzy - kontynuował Sikorski.
- Pamiętajmy, dzięki komu do mandatu negocjacyjnego Komisji UE z Rosją wpisano klauzulę energetyczną. Zabiegał o to poprzedni rząd, ale uzyskał to rząd Donalda Tuska. Mandat negocjacyjny zobowiązuje Komisję do uzyskania takich warunków handlu gazem, jak gdyby Rosja ratyfikowała (Europejską) Kartę Energetyczną i protokół energetyczny tej Karty - podkreślił.
Minister wskazał, że kwestie energetyczne będą tematem posiedzenia ministrów spraw zagranicznych w Brukseli w najbliższy poniedziałek.
- Myślę, że Komisja Europejska, która bacznie śledziła i wpływała na wydarzenia podczas tego kryzysu, w tej chwili doceniła powagę sytuacji i zaproponuje rozwiązania, które pomogą nam poradzić sobie z czymś, co z założenia jest problemem ponadnarodowym" - oceniał.
Radosław Sikorski wyraził opinię, że zarówno Ukraina, jak i Rosja powinny przejść w ich wewnętrznych rozliczeniach na realistyczne ceny gazu, co w dłuższej perspektywie uczyniłoby ich gospodarki mniej energochłonnymi i konkurencyjnymi.
W tym kontekście minister uwypuklił potrzebę reformy ukraińskiego systemu energetycznego:
- Gdy Polska odzyskała niepodległość skończyła się dla niej era taniego radzieckiego gazu i gospodarka musiała przestawić się na rozliczenia rynkowe. Myślę, że (władze Ukrainy) także muszą się z tym liczyć. Niepodległość oznacza, że się samemu odpowiada za swoją gospodarkę - wyjaśnił Sikorski.