Sikorski: liczę na odbudowę zaufania prezydenta
B. minister obrony narodowej, kandydat PO na ministra spraw zagranicznych w przyszłym rządzie PO-PSL Radosław Sikorski liczy na odbudowę zaufania między nim a prezydentem Lech Kaczyńskim.
Będę pracował na zaufanie pana prezydenta - mówił Sikorski w programie "Kropka nad i". Pytany co zrobi, aby tak się stało, odpowiedział, że wszystko. Będę jak najlepiej służył rządowi, także prezydentowi.
W porannych "Sygnałach Dnia" L.Kaczyński podtrzymał swoje zastrzeżenia do kandydata na szefa MSZ. To są zarzuty, po pierwsze, związane z promowaniem i eksponowaniem osób, które zgoła na to nie zasługiwały, z drugiej strony - z proponowaniem różnych, zdumiewających wręcz decyzji, no i po trzecie - z pewną lekkomyślną wiarą w przekazywane informacje przez służby, które w Polsce nie cieszyły się najlepszą opinią - mówił prezydent.
Sikorski mówił, że "prezydent ma prawo do swojej oceny". Mogę powtórzyć, że będę pracował na zaufanie prezydenta, w ten sposób, że będę się starał jak najlepiej służyć Donaldowi Tuskowi w zakresie polityki zagranicznej - podkreślił kandydat na szefa dyplomacji.
Jak zaznaczył, "kohabitacja (w polityce współistnienie rządu i prezydenta z przeciwnych obozów politycznych) nigdy nie jest łatwa", ale Sikorski ma nadzieję, że "tak jak kiedyś Jana Rokitę nazwano zbrodniarzem politycznym, a tydzień później zaproszono do rządu PiS, tak i tutaj pewne humory miną".
Sikorski apelował jednocześnie "o wyciszenie nagonki" przeciwko niemu. Dosyć, przez tyle tygodni, tyle wylano na mnie insynuacji, żadnego konkretu, nadal nic - dodał Sikorski.
To jest niepoważne. Przekaz jest - umówmy się - niespójny, bo z jednej strony promowanie karier GRU-u, z drugiej strony antyamerykanizm, z trzeciej strony jakieś powiązania brytyjskie. To się trochę kupy nie trzyma. Gadatliwość na taśmach, które nie istnieją - uważa Sikorski.
Jego zdaniem, "ewidentnie wprowadzano prezydenta w błąd w ważnych sprawach". Czyli ktoś pracował na popsucie tych relacji (...) Mam nadzieję, że będę miał szansę na osobiste wytłumaczenie panu prezydentowi jak było - mówił Sikorski.
Kandydat na szefa MSZ pytany był również, czy b. prezydencki minister Andrzej Krawczyk będzie wiceministrem spraw zagranicznych._ Nie wypada, nawet ministrowi, mówić o polityce kadrowej resortu, a co dopiero kandydatowi ma ministra_ - odpowiedział Sikorski.
Jak dodał, właśnie zastanawia się nad swoją ekipą do MSZ. Będę starał się dobierać najlepszych. Sympatie partyjne będą miały dla mnie drugo- i trzeciorzędne znaczenie - zadeklarował.