Sikorski: jestem dumny z obecności naszych wojsk w Iraku
Na naszych oczach rodzi się w Iraku arabska demokracja. Nie tylko będzie promieniować na inne kraje, ale uczyni Irak w perspektywie zamożnym państwem. Chcemy, by Polska z nim współpracowała. Jestem dumny z tego, że na skutek aktywności wojska polskiego, w samej tylko grupie Bumar powstało tysiąc nowych miejsc pracy - powiedział Radosław Sikorski na konferencji prasowej podsumowującej dotychczasowy udział Polski w irackiej misji stabilizacyjnej.
Minister obrony narodowej pozytywnie ocenił rezultaty naszej ponad dwuletniej obecności wojskowej w tym kraju. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, korzyści z przedłużenia misji polskich żołnierzy w Iraku do końca 2006 roku będą miały wymiar nie tylko militarny. Przewidziane na ten cel w budżecie MON 130 mln zł zwróci się w niedalekiej przyszłości.
_ 130 milionów złotych to jest duża suma, ale budżet Ministerstwa Obrony Narodowej to jest 18 miliardów złotych rocznie. Rozpatrując w czysto gotówkowych kategoriach, to ćwiczenie brygady na poligonie w Polsce kosztowałoby podobne sumy, a wsparcia amerykańskiego by nie było_ - stwierdził Sikorski.
Jeśli chodzi o pomoc amerykańską, to nie nasz rząd zgodził się na te warunki, na których Polska jest w Iraku. Zabiegamy o zwiększenie pomocy amerykańskiej. Osobiście mam nadzieję, że pewne decyzje w tej kwestii będą ogłoszone po wizycie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Waszyngtonie - dodał minister.
W Nowy Rok stało się coś ważnego, czego nie odnotowała nasza opinia publiczna. Amerykański Departament Stanu wydał oświadczenie mocno wspierające stanowisko ukraińskie w sporze gazowym z Rosją. To pokazuje, że zainteresowanie Stanów Zjednoczonych naszym regionem jest ważne. Mamy wspólny cel w podtrzymywaniu demokratycznych tendencji naszych sąsiadów, a więc jest to także inwestycja w stosunki polsko-amerykańskie, które są dla Polski ważne.
Zdaniem Sikorskiego doświadczenie, jakie polscy żołnierze zdobywają w Iraku należy uznać za „nieporównywalne pod względem jego wartości”. Jest bezcenne, dlatego dowództwo Wojska Polskiego popiera decyzję o pozostaniu w tym kraju. W drugiej połowie 2007 roku polskie siły zbrojne mają przejąć dowodzenie nad misją w Afganistanie, wtedy "irackie doświadczenie" na pewno zaprocentuje.
Minister obrony podkreślił również, że nasza obecność umożliwia działalność innym agendom polskiego państwa. _ Spotkałem się z ministrem obrony Iraku i potwierdzam, że rozmawialiśmy także o wykorzystaniu polskiego uzbrojenia w armii irackiej. Polska realizuje spory kontrakt na uzbrojenie armii irackiej. 400 milionów dolarów leży w banku w Polsce, zapłacone z góry. Kontrakt jest realizowany przez grupę Bumar. Dostarczamy transportery, wyremontowane helikoptery, broń strzelecką i inne elementy uzbrojenia. Jak zapewnił mnie ambasador, Irak jest zadowolony_ - powiedział Sikorski.
Na zakończenie konferencji szef MON zapytany przez dziennikarzy, czy decyzja o pozostaniu naszych żołnierzy w Iraku będzie miała wpływ na zapowiadaną wcześniej reformę Wojskowych Służb Informacynych, stwierdził, że Polska potrzebuje wywiadu wojskowego. _ Będziemy reformować WSI, ale w taki sposób, który nie zakłóci pracy tych służb_ - zaznaczył Sikorski.
Obecnie polski kontyngent liczy ok. 1400 żołnierzy i pracowników wojska. Zadania szóstej zmiany, która poleci do Iraku pod koniec stycznia, będą miały charakter szkoleniowo-doradczy. Działalność operacyjna, dotycząca utrzymania bezpieczeństwa, ograniczy się do ochrony sił własnych i utrzymywania gotowości sił do reagowania w sytuacjach kryzysowych. Nowym dowódcą wielonarodowej dywizji zostanie gen. Bryg. Edward Gruszka. Na prowadzenie misji irackiej w 2006 roku w budżecie MON zaplanowano 130 mln zł. Taka kwota ma zapewnić bezpieczne kontynuowanie misji i realizację założonych celów przez ok. 900 żołnierzy.
Marek Grabski, Wirtualna Polska