PolskaSikorski: będę ciężko pracował, by zdobyć uznanie prezydenta

Sikorski: będę ciężko pracował, by zdobyć uznanie prezydenta

Kandydat na szefa MSZ Radosław Sikorski
ocenił, że podczas kampanii wyborczej powiedział być może
parę "zbyt mocnych rzeczy", które były też nadinterpretowane. W
radiu TOK FM Sikorski poprosił o "nowe otwarcie" w polityce i
zapowiedział, że będzie "ciężko pracował na zdobycie uznania"
prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Sikorski: będę ciężko pracował, by zdobyć uznanie prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP

09.11.2007 | aktual.: 12.11.2007 07:04

###Galeria
[

]( http://wiadomosci.wp.pl/sejm-startuje-rzad-ustepuje-6038716685570689g ) [

]( http://wiadomosci.wp.pl/sejm-startuje-rzad-ustepuje-6038716685570689g )
Sejm startuje, rząd ustępuje

Była kampania wyborcza, dosyć ostra, ja też nie byłem w niej bez grzechu. Parę rzeczy powiedziałem, które może były zbyt mocne i zostały nadinterpretowane. Już nie wchodźmy w to. Przyjmuję to jako mój krzyż i proszę o nowe otwarcie w związku z tym sezonem politycznym - powiedział Sikorski.

Dodał, że nigdy nie było jego intencją obrażanie kogokolwiek.

Pytany o relacje między prezydentem a szefem MSZ, zapowiedział: "będę ciężko pracował na zdobycie uznania pana prezydenta".

Natomiast sądzę, że niektórzy nadgorliwcy źle służą panu prezydentowi, mówiąc o takich rzeczach jak blokowanie ambasad. Przecież ani to nie jest rzeczywistość, ani to nie służy wizerunkowi Pałacu Prezydenckiego, że miałby być jakiś brak współpracy - dodał.

Według piątkowego "Dziennika", strategia prezydenta wobec nowego rządu może wyglądać w ten sposób, że jeśli PO "uprze się" przy kandydaturze Sikorskiego na szefa MSZ, to nie będzie zmian na stanowiskach ambasadorów. Ambasadorzy są powoływani i odwoływani przez prezydenta.

Sikorski przyznał, że "ambasador jest przedstawicielem głowy państwa i głowa państwa ma tutaj niepodważalne konstytucyjne prerogatywy w nominowaniu ambasadorów". Natomiast(ambasador) pracuje w MSZ i realizuje politykę Rady Ministrów i instrukcje odpowiedniego dyrektora departamentu, więc tutaj musi nastąpić współpraca - podkreślił kandydat na szefa MSZ.

Pytany o "defotygizację" MSZ, Sikorski zaznaczył, że "takie plany nie wzbudzają jego entuzjazmu". Mam nadzieję, że dowiodłem w MON, że starałem się wprowadzać merytokratyczne ścieżki awansu. Dodał, że na wszystkie możliwe stanowiska mianował ludzi po konkursach, choćby wewnętrznych, bardzo często zewnętrznych.

"Gazeta Wyborcza" w październiku napisała, że nowy szef dyplomacji dostanie plan "defotygizacji" MSZ. Przygotowali go ludzie tzw. korporacji Geremka i Bartoszewskiego, związani od 1989 roku z dyplomacją.

Radosław Sikorski powiedział, że jego zdaniem Platforma Obywatelska powinna udowodnić, że jest możliwy zasłużony - za pracę, za talent, za wysiłek, za podejmowanie ryzyka - awans profesjonalny i społeczny, tu w kraju. To jest to, dzięki czemu młodzież dała nam kredyt zaufania i tego musimy dotrzymać - dodał.

Na pytanie o zmiany kadrowe w MSZ, polityk powiedział, że o personaliach w ogóle nie będzie mówił. Nie wypada, nawet gdybym był już ministrem, a co dopiero jako kandydat - powiedział. Natomiast w kwestii obsady ambasad jest duże pole mianowań, bo 17 placówek jest nieobsadzonych - dodał.

Źródło artykułu:PAP
prezydentdonald tuskJarosław Kaczyński
Zobacz także
Komentarze (0)