"Duże zdziwienie". Jest reakcja na zarzuty w sprawie Macierewicza
- Z dużym zdziwieniem i całkowitym brakiem aprobaty odebrałem słowa, które padły na konferencji, tę tezę dotyczącą ukrywania dokumentacji - przekazał w środę szef BBN Jacek Siewiera. Wcześniej tego dnia gen. Jarosław Stróżyk mówił, że "otoczenie prezydenta ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań Antoniego Macierewicza".
O tym, że "otoczenie prezydenta ukrywa przed komisją informacje dotyczące działań szefa MON Antoniego Macierewicza" mówił w środę przewodniczący komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024, gen. Jarosław Stróżyk. Jak dodał, komisja dotychczas zidentyfikowała szereg działań, które wpisywały się w cele działań zagranicznych Rosji i Białorusi.
- Z dużym zdziwieniem i całkowitym brakiem aprobaty odebrałem słowa, które padły na tej konferencji, tę tezę dotyczącą ukrywania dokumentacji, ale też drugą - dotyczącą jakiejś formy współpracy czy udzielania takowych - powiedział szef BBN Jacek Siewiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Doskonale znany powód odmowy"
- Zarządzenie, na podstawie którego funkcjonuje komisja gen. Stróżyka wskazuje, że jednostki podległe panu premierowi są zobowiązane do udzielenia informacji, dokumentacji. Zarówno Kancelaria Prezydenta, jak i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego są instytucjami podległymi pod prezydenta. I rzeczywiście, do BBN wpłynęły dwa razy pisma - w lipcu i sierpniu - z bardzo generalnie sformułowaną prośbą o udzielenie informacji dot. posiadanej wiedzy w BBN o rosyjskich i białoruskich wpływach w kilku różnych obszarach - kontynuował Siewiera.
Jak też dodał, "po analizie z prawnikami jednoznacznie udzielił odpowiedzi panu generałowi w dwóch pismach z odmową przesłania jakichkolwiek tego typu informacji ze względu na brak podstawy prawnej, bo BBN nie jest jednostką, którą nadzoruje Prezes Rady Ministrów i zarządzenie nie stanowi podstawy prawnej". - Panu gen. Stróżykowi doskonale jest znany powód odmowy - podkreślił.
- W trakcie konferencji padła też informacja, jakoby w BBN istniały jakieś dokumenty szczególne czy szczególna wiedza - przekazał też Siewiera, dodając, że "nie wie, jakie informacje miał na myśli gen. Stróżyk".
Czytaj też: