Siergiej Ławrow: piątkowa tragedia w Odessie to "czysty faszyzm"
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że piątkowa tragedia w Odessie to "czysty faszyzm". Zapewnił też, że jego kraj nie pozwoli "zamieść pod dywan" faktów związanych z wydarzeniami w tym mieście na południu Ukrainy.
Ławrow mówił o tym podczas uroczystości w Moskwie upamiętniającej radzieckich dyplomatów, którzy zginęli podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Tak Rosjanie nazywają tę część II wojny światowej, w której ZSRR walczył po stronie koalicji antyhitlerowskiej (1941-45). W piątek, 9 maja, Rosja obchodzi 69. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.
- Od wielu lat w Europie przymyka się oczy na to, jak ideologia faszyzmu zdobywa nowych stronników, jak ci, którzy ją propagują, werbują nowych zwolenników, organizują marsze na cześć byłych esesmanów, uznanych przez Trybunał Norymberski za zbrodniarzy - oznajmił szef MSZ Rosji.
- To, co dzisiaj ma miejsce, to już nie są marsze z hasłami sławiącymi nazistowskich zbrodniarzy, lecz przejaw żywego faszyzmu - twierdzi Ławrow. - To, co stało się 2 maja w Odessie, to czysty faszyzm - podkreślił.
- Rosja nie pozwoli zamieść pod dywan faktów, jak próbuje to czynić koalicja rządząca (na Ukrainie), ukrywając przed społeczeństwem ustalenia śledztwa - zapowiedział.
Ławrow oświadczył też, że Moskwa nie dopuści do odrodzenia faszyzmu w Europie, a tym bardziej w samej Rosji.
Ponad 40 zabitych
2 maja w centrum Odessy doszło do gwałtownych starć między prorosyjskimi demonstrantami i zwolennikami władz w Kijowie, wśród których było wielu kibiców klubów piłkarskich. Podpalona została siedziba związków zawodowych, w której znajdował się sztab tych pierwszych. W ogniu zginęło ponad 40 osób.
Kreml winą za rozlew krwi w Odessie obarczył władze w Kijowie, skrajnie nacjonalistyczny Prawy Sektor i kraje zachodnie. Z kolei premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk o zaplanowanie tych krwawych rozruchów oskarżył Rosję.
Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton zaapelowała o niezależne śledztwo w celu ustalenia winnych przemocy w Odessie i wezwała strony do powściągliwości. Natomiast niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier nazwał te wydarzenia tragedią, która powinna stać się sygnałem alarmowym dla wszystkich.