Sieradz. Prezydent miasta z wyrokiem. Kluczowe cztery sekundy

Sieradz. Prezydent Paweł Osiewała usłyszał wyrok za wypadek, który spowodował w 2019 roku. Samorządowiec potrącił kobietę, po czym odjechał z miejsca zdarzenia bez udzielenia jej pomocy. Jak udowodnili biegli, Osiewała nie mógł kobiety nie widzieć.

Sieradz. Prezydent miasta z wyrokiem. Kluczowe cztery sekundy
Źródło zdjęć: © Sieradz

Sieradz - sąd okręgowy w środę 30 września wydał wyrok ws. prezydenta miasta. Paweł Osiewała (zgodził się na podawanie danych oraz wizerunku) w 2019 roku potrącił starszą kobietę, po czym odjechał z miejsca zdarzenia bez udzielenia pomocy poszkodowanej.

Sieradz. Prezydent Paweł Osiewała z prawomocnym wyrokiem

Jak informuje portal tvn24.pl, prezydent Sieradza został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Paweł Osiewała ma także wypłacić poszkodowanej kobiecie 10 tys. złotych. Sąd Okręgowy w Sieradzu pozbawił go także prawa jazdy. Osiewała odzyska je dopiero za trzy lata.

Wyrok, który wydał Sąd Okręgowy w Sieradzu, jest prawomocny. Sam Paweł Osiewała nie chciał komentować sprawy. Jak zaznaczyli jego obrońcy, być może złożony zostanie wniosek o kasację wyroku.

Sieradz. Paweł Osiewała z wyrokiem. Potrącił kobietę i uciekł

Sprawa dotyczy zdarzenia z 2019 roku. Prezydent Sieradza potrącił wtedy 79-letnią kobietę, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. Początkowo policjanci zakwalifikowali zajście jako wykroczenie, a Paweł Osiewała dostał mandat w wysokości 300 złotych.

Sytuacja zmieniła się, gdy sprawę nagłośnił portal tvn24.pl. Zdarzenie trafiło pod lupę śledczych. W toku dochodzenia okazało się m.in. że pani Anna miała skręcony staw skokowy, a to kwalifikuje się jako obrażenie, które leczy się dłużej niż siedem dni. Co to oznacza? W świetle przepisów takie zdarzenie drogowe nazywane jest wypadkiem i grożą za nie o wiele większe konsekwencje.

Sieradz. Prezydent Paweł Osiewała z wyrokiem. Kluczowe cztery sekundy

Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, a prezydent Sieradza usłyszał zarzut umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i doprowadzenia do wypadku i został skazany już w pierwszej instancji, o czym informowaliśmy już w Wirtualnej Polsce.

Początkowo Paweł Osiewała bronił się, twierdząc, że nie wiedział, że w kogokolwiek uderzył. "Być może się potknęła po tym, jak wystraszyła się, że przejechałem blisko niej" - zaznaczył.

Temu na rozprawie przeczyły jednak nagrania, które zaprezentowali biegli. Okazało się, że 79-latka przez całe cztery sekundy była w polu widzenia prezydenta Sieradza. - Gdyby uważnie przyglądał się temu, co dzieje się na drodze, do zdarzenia by nie doszło - podkreślał Sławomir Anek, prokurator rejonowy w Sieradzu.

Źródło: tvn24.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)