Polska"Siemiątkowski nie jest autorytetem w sprawach bezpieczeństwa"

"Siemiątkowski nie jest autorytetem w sprawach bezpieczeństwa"

Zbigniew Siemiątkowski pomimo stanowisk,
które zajmował, nie może być traktowany jako autorytet w
dziedzinie bezpieczeństwa - tak skomentował wyrok sądu w
Płocku minister-koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew
Wassermann.

"Siemiątkowski nie jest autorytetem w sprawach bezpieczeństwa"
Źródło zdjęć: © PAP

01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 14:04

Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego od zarzutu ujawnienia tajemnicy służbowej, skazał go jednak na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za przechowywanie w swoim domu tajnych dokumentów b. Urzędu Ochrony Państwa. Sąd orzekł też dwuletni zakaz pełnienia przez Siemiątkowskiego funkcji związanych z dostępem do tajemnic państwowych.

Sąd uzasadnił uniewinniający wyrok tym, że podsłuch, na podstawie którego wytoczono Siemiątkowskiemu sprawę, był niezalegalizowany i dlatego nie mógł stanowić dowodu przed sądem.

Ten wyrok potwierdza tezę, że Zbigniew Siemiątkowski, pomimo iż był szefem MSW, ministrem koordynatorem, szefem UOP oraz Agencji Wywiadu, nie może być autorytetem w zakresie bezpieczeństwa - powiedział Wassermann, komentując wyrok. Nie może wyznaczać standardów bezpiecznego postępowania nawet w "Gazecie Wyborczej", Radiu ZET czy "Trybunie" ten, kto te standardy rażąco i wielokrotnie łamał, o czym świadczą przedstawiane mu przez prokuraturę zarzuty - dodał.

W ocenie Zbigniewa Wassermanna, prokuratura będzie składała apelację. Budzi wątpliwości wyrok w części uniewinniającej i jestem przekonany, że prokuratura będzie apelowała w tej sprawie, bowiem już wcześniej wyrażała swoje stanowisko co do legalności dowodów podsłuchu w takim właśnie przypadku - powiedział minister.

Przypomniał, że sprawę ujawnili członkowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, bo byli przekonani, że były szef ABW Andrzej Barcikowski, członek SLD starał się schować ją pod dywan.

Niezależnie od przesłanek które spowodowały uniewinnienie, należy podkreślić, że gdyby sejmowa komisja nie otrzymała tej wiedzy - sprawa nie ujrzałaby światła dziennego. To skandal aby ktoś kto stanowił krajową władzę bezpieczeństwa tak rażąco i wielokrotnie łamał obowiązujące w tym zakresie prawo - powiedział Wassermann.

W marcu 2004 roku funkcjonariusze ABW z Bydgoszczy podsłuchali rozmowę Renaty K. z szefem prywatnej płockiej spółki "Vectra" Markiem Graczykowskim. Powołując się na rozmowę z ministrem od służb specjalnych, Renata K. miała mu poradzić, by poczyścił sobie umowę z tą firmą dużą, czyli PERN. W trakcie rozmowy miało paść nazwisko Siemiątkowskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)