PolskaSiemiątkowski: mogę przedstawić fakty podważające raport Wassermanna

Siemiątkowski: mogę przedstawić fakty podważające raport Wassermanna

Były szef Agencji Wywiadu Zbigniew
Siemiątkowski powiedział, że może przedstawić
fakty, które podważają tezę zawartą w raporcie zaprezentowanym
przez Zbigniewa Wassermanna. Jego zdaniem "Wassermanna nic już nie
przekona".

28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 16:04

Wiceszef komisji śledczej ds. PKN Orlen Zbigniew Wassermann (PiS) w raporcie z prac komisji domaga się postawienia Leszka Millera, Barbary Piwnik i Zbigniewa Siemiątkowskiego przed Trybunałem Stanu za "bezpodstawne użycie organów ścigania (UOP i prokuratury)" wobec byłego prezesa PKN Orlen do "osiągnięcia zaplanowanych celów politycznych".

"Wassermanna nic już nie przekona"

W tej sprawie nie chodzi jednak o pokazywanie prawdy, pana Wassermanna nic już nie przekona - powiedział Siemiątkowski. Dodał, że nie jest zaskoczony raportem Wassermanna. Zaznaczył, że pamięta wywiad Wassermanna dla "Rzeczpospolitej" z sierpnia zeszłego roku (kiedy komisja nie rozpoczęła jeszcze prac), który "dokładnie pokrywa się" z jego dzisiejszym raportem.

W momencie, kiedy komisja jeszcze nie rozpoczęła pracy, pan Wassermann już wiedział, że jestem winny i że należy mnie postawić przed Trybunałem Stanu - ocenił Siemiątkowski. Prace komisji, zdaniem Siemiątkowskiego, miały na celu udowodnienie tego, co pan Wassermann z góry zakładał. Po panu Wassermannie i jego kolegach z prawicy niczego dobrego, a co ważniejsze sprawiedliwego, nie oczekuję - dodał.

W raporcie Wassermann, z materiałów zebranych przez komisję, "wybrał tylko to, co odpowiada jego tezie" i "z góry założył, kto jest 'złym chłopcem', a kto 'dobrym chłopcem'" - uznał Siemiątkowski.

Zazdrościł Giertychowi?

Siemiątkowski ocenia, że Wassermann zaprezentował swój raport, bo "pozazdrościł Romanowi Giertychowi". Nie wypada, żeby PiS nie miał raportu, skoro LPR ma swój raport - dodał (Giertych przedstawił swój raport w grudniu 2004 r.).

Wassermann - uważa Siemiątkowski - wie, że w tej sprawie równolegle toczy się postępowanie w prokuraturze w Katowicach. Jednocześnie na konferencji prasowej przedstawia swoją wersję wydarzeń ktoś, kogo politycy kreują na przyszłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - zaznaczył.

Zdaniem Siemiątkowskiego jest to "być może forma wywierania psychicznej presji na tych młodych prokuratorów, którzy toczą postępowanie w Katowicach". Osoba, która będzie miała być może wiele do powiedzenia na temat, kto ma pracować w przyszłej prokuraturze pod rządami PiS, już dziś przedstawia swoje prawdy, 'prawdy objawione' - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)