Siedziba koalicji w Bagdadzie ostrzelana
Seria pocisków rakietowych spadła w
niedzielę rano na rejon tzw. Zielonej Strefy w Bagdadzie, gdzie
znajduje się główny sztab kierowanej przez USA administracji
Iraku. Rakiety, które lądowały poza tą strefą, spowodowały śmierć
dwu osób - sześć, w tym amerykański żołnierz, zostało rannych.
21.03.2004 | aktual.: 21.03.2004 13:27
"Trzy rakiety spadły w centrum Bagdadu w niedzielę rano" - potwierdził rzecznik armii amerykańskiej. Wyjaśnił iż nie dwa, jak podawano wcześniej, lecz jeden pocisk spadł w rejonie dawnego pałacu Saddama Husajna w centrum Bagdadu, gdzie znajduje się obecnie główny sztab kierowanej przez USA centralnej tymczasowej administracji Iraku - CPA. Pocisk - prawdopodobnie o kalibrze 127 mm - uderzył w rejon kasyna - "Freedom Rest" - 1.dywizji pancernej USA.
W ramach działań zapobiegawczych bezpośrednio po ataku personelowi CPA nakazano zejście do bunkrów.
Dwa pociski spadły natomiast w centrum miasta, poza Zieloną Strefą, powodując śmierć dwu irackich cywilów. Sześć osób doznało obrażeń - wśród nich jest amerykański żołnierz. Zniszczone zostało też kilka samochodów i autobus.
Iracka policja twierdzi, że pociski zostały wystrzelone z terenów na południe od Zielonej Strefy.
Wcześniej w niedzielę zastępca dowódcy sił USA ds. operacji w Iraku, generał Mark Kimmitt informował, że trzy wystrzelone przez irackich partyzantów rakiety uderzyły w sobotę wieczorem w bazę USA w Faludży na zachód od Bagdadu. Zginęło dwu Amerykanów a siedmiu zostało rannych. Tym samym liczba żołnierzy USA, poległych w walce w Iraku w ciągu ostatniego roku wzrosła do 395 ludzi.
W niedzielę rano do ataku doszło też w miejscowości Chalis, w rejonie Bakuby na północ od Bagdadu. W wybuchu bomby zginął iracki policjant - dwu innych zostało rannych. Inna bomba, której celem był amerykański konwój wojskowy, raniła pracownika administracji miasta Mosul na północy Iraku.