"Siarhiej Kawalenka jest w krytycznym stanie"
Stan głodującego białoruskiego opozycjonisty Siarhieja Kawalenki jest krytyczny - oznajmił po widzeniu z nim brat. Dyrekcja aresztu określiła go natomiast w rozmowie z żoną Kawalenki jako "średnio ciężki".
19.03.2012 | aktual.: 19.03.2012 18:23
- Siarhiej wygląda bardzo źle, jest w krytycznym stanie - oświadczył Wital Kawalenka w rozmowie z niezależnym tygodnikiem "Nasza Niwa". Jak dodał, brat miał w poniedziałek 35,1 stopni i ciśnienie 80/50; ledwie przyszedł na spotkanie.
Według słów Witala Kawalenki jego brat od dwóch dni dostaje przymusowo jakieś zastrzyki, po których gorzej się czuje. - Przez całą noc bolały go nerki - mówi.
Dodał, że brat zapytał, dlaczego nie została spełniona jego prośba o akcje wsparcia przy mińskim areszcie. Opozycjonista apelował za pośrednictwem swojej matki do obywateli i działaczy, by wsparli go, przychodząc pod budynek aresztu przy ul. Wołodarskiego w Mińsku z biało-czerwono-białymi historycznymi flagami białoruskimi. - Gdzie jest opozycja? Dlaczego przy areszcie nie przeprowadzono żadnej akcji, jak prosiłem? - cytuje Siarhieja Kawalenkę jego brat.
Także w poniedziałek żona Kawalenki, Alena, spotkała się dyrektorem aresztu w Mińsku oraz z dyrektorem więziennego oddziału szpitalnego, gdzie leży opozycjonista. - Powiedzieli mi, że stan Siarhieja można scharakteryzować jako średnio ciężki, przy czym zaznaczyli, że rozpoczęły się już niektóre procesy uszkadzające zdrowie. Siarhiej ma trudności z poruszaniem się - powiedziała Alena Kawalenka.
Poinformowano ją, że mąż nie zostanie przeniesiony do szpitala cywilnego, gdyż niezbędną pomoc lekarską może mu okazać więzienny szpital. Kawalenka nie został jednak także przeniesiony do szpitala psychiatrycznego, jak zapowiadał Departament Wykonania Kar MSW w liście do jego żony. W liście, który Alena Kawalenka dostała w sobotę, napisano, że jej mąż został zbadany przez lekarza psychiatrę i uznano, iż jest w niedobrym stanie psychicznym. Na tej podstawie miałby zostać przewieziony do szpitala psychiatrycznego.
Kawalenka, który jest witebskim działaczem opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej - Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF), ogłosił głodówkę w chwili zatrzymania 19 grudnia 2011 roku. W połowie stycznia zaczęto go karmić przymusowo, potem przez jakiś czas jadł sam raz dziennie, ale na początku lutego wznowił głodówkę. Pod koniec lutego przeniesiono go z witebskiego aresztu do szpitala więziennego w Mińsku. W sobotę wiceprezes PKCh-BNF Jury Bieleńki powiedział, że Kawalenkę podłączono przymusowo do kroplówki.
Opozycjonista został skazany pod koniec lutego na ponad dwa lata kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary z maja 2010 roku, kiedy to skazano go na karę ograniczenia wolności za wywieszenie biało-czerwono-białej historycznej flagi Białorusi, zakazanej przez obecne władze. Sąd uznał, że naruszył on porządek publiczny i stawiał opór siłom bezpieczeństwa.
14 maja 1995 roku z inicjatywy nowo wybranego wówczas prezydenta Aleksandra Łukaszenki na Białorusi odbyło się referendum, w wyniku którego zmieniono historyczną symbolikę białoruską na starą sowiecką z niewielkimi modyfikacjami: z czerwono-zielonej flagi zniknęły sierp i młot oraz pięcioramienna gwiazda. Biało-czerwono-białą flagę, używaną w latach 1918-19 przez Białoruską Republikę Ludową i po rozpadzie ZSRR do 1995 roku, obecnie uznają tylko środowiska opozycyjne.
Zwolnienia głodującego opozycjonisty domagają się białoruskie siły prodemokratyczne oraz społeczność międzynarodowa.