ŚwiatSezon nad Bałtykiem będzie nieprzewidywalny jak pogoda

Sezon nad Bałtykiem będzie nieprzewidywalny jak pogoda

To będzie prawdziwa loteria - mówią właściciele pensjonatów i hotelarze, którym trudno jest przewidzieć obłożenie. - Jeszcze niedawno turyści rezerwowali miejsca kilka tygodni wcześniej. Teraz robią to kilka dni przed przyjazdem. Trudno jest zaplanować pracę, a rosnące koszty robią swoje - przyznają. Letni sezon na Bałtykiem może być zmienny jak pogoda, którą nad polskim morzem naprawdę trudno przewidzieć.

Rybacy w Unieściu nie czekają na pełne rozpoczęcie sezonu. Wędzone ryby, w tym także bałtycki dorsz czekają na turystów. Fot.
Rybacy w Unieściu nie czekają na pełne rozpoczęcie sezonu. Wędzone ryby, w tym także bałtycki dorsz czekają na turystów. Fot.
Źródło zdjęć: © Maciej Szefer
Maciej Szefer

To może być sezon pełen niespodzianek - alarmują właściciele pensjonatów z nadmorskich kurortów. Unieście, Mielno, Łazy to maleńkie miejscowości, które od lat żyją z sezonowych turystów i w czasie wakacyjnej gorączki trudno w nich o nocleg bez wcześniejszej rezerwacji. W tym sezonie może być inaczej. Tegoroczne wakacje - już po zluzowaniu obostrzeń covidowych, ale z szalejącą inflacją, mogą być zaskakujące i nieprzewidywalne. Zupełnie jak pogoda nad Bałtykiem.

W maleńkim Mielnie w połowie maja dzieje się niewiele. Większość lokali jest jeszcze zamknięta, turystów jest niewielu. Właściciele pensjonatów i domków krzątają się wokół posesji, malują bramy, czyszczą elewacje, sprzątają przygotowując się do sezonu. - Trudno powiedzieć co będzie. Mam jeszcze sporo wolnych terminów, co przed epidemią koronawirusa się nie zdarzało - przyznaje właściciel pensjonatu w Unieściu.

Przygotowania do sezonu w Mielnie. Właściciele pensjonatów przygotowują się na przyjazd turystów.
Przygotowania do sezonu w Mielnie. Właściciele pensjonatów przygotowują się na przyjazd turystów. © Maciej Szefer

Te informacje są zbieżne z najnowszymi danymi zebranymi przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego, która przeanalizowała wskazania dotyczące rezerwacji z weekendu majowego. - Hotelom bardzo utrudnia życie fakt, że nie da się przewidzieć obłożenia, a okienko rezerwacyjne jest bardzo krótkie. Zarówno na święta, jak i na majówkę rezerwacje pojawiały się z wyprzedzeniem zaledwie 3-4 dni - przyznają eksperci IGHP.

Ludzie rezygnują z wyjazdów

Według najnowszego sondażu IBRiS dla Radia Zet na wakacje w tym sezonie wybierze się tylko 50 proc. Polaków. Dla porównania - przed rokiem na wakacje poza domem zdecydowało się 57 procent Polaków.

Licealiści z Rzeszowa na wakacjach w Kołobrzegu. Fot.
Licealiści z Rzeszowa na wakacjach w Kołobrzegu. Fot. © Maciej Szefer

22 procent ankietowanych zakłada wyjazd na urlop krótszy niż tydzień, ale tyle samo osób deklaruje wyjazd między 7-14 dni. Tylko 4 proc. osób biorących udział w badaniu zakłada wakacje dłuższe niż dwa tygodnie. Z sondażu wynika, że zmianę planów wakacyjnych względem 2021 roku zadeklarowało 30 proc. badanych. 11 proc. Polaków wskazuje wzrost cen, jako główną przyczynę tej zmiany.

Nad Bałtyk chce wyjechać tylko 17 procent osób, które zadeklarowały urlopowy wyjazd. 32 proc. ankietowanych chce wyjechać za granicę. Sondaż wykonano na próbie 1000 osób z całego kraju.

Problemy małych i dużych

Rozmawiałem z kilkoma właścicielami pensjonatów w Mielnie i Łazach. Właściwie każdy, z nich pytany o ten sezon rozkładał ręce. - Majówka była dobra, przyjechały tłumy jakich dawno nie wiedzieliśmy. Pogoda też dopisała, ale turyści wydali mniej pieniędzy - wskazuje właściciel pensjonatu i lodziarni. - Covid, wojna i inflacja sprawiły, że zachwiała się ta nasza równowaga w kurortach. Właściciele apartamentów zostali zmuszeni do obniżenia cen, dlatego wiele osób zamiast nocować w domkach czy pensjonatach wybiera apartamenty. Po prostu przyjeżdżają na krócej i wybierają bardziej komfortowe warunki - dodaje.

Czy miejsce drewnianych domków, tanich pensjonatów i przyczep zastępują hotele z apartamentami? Fot.
Czy miejsce drewnianych domków, tanich pensjonatów i przyczep zastępują hotele z apartamentami? Fot. © Maciej Szefer.

Gdańska Organizacja Turystyczna wskazuje, że długi majowy weekend w tym mieście faktycznie był udany. - W tym okresie średnie obłożenie hoteli przekraczało 75 proc. - przyznał specjalista ds. promocji i marketingu biznesowego GOT Michał Brandt. W Gdyni w czasie majówki zajętych było ponad 70 proc. miejsc hotelowych. W Sopocie zarezerwowano około 98 proc miejsc. - przekazała manager ds. komunikacji i promocji Sopockiej Organizacji Turystycznej Izabela Werbel. To jednak dane z początku maja. O symulacje na przyszłość jest już trudniej.

W kilku odwiedzonych przeze mnie miejscowościach było sporo różnych ogłoszeń. Wiele pustych lokali wciąż czeka na najemców. Place, na których można rozłożyć sezonowe stoiska też można znaleźć bez problemu. - Tu sezon wygląda inaczej niż w miastach. W Świnoujściu sezon trwa od kwietnia do listopada, w Kołobrzegu od maja do września. Tutaj ma pan dwa miesiące żeby zarobić na handlu, a że wszystkie koszty idą w górę to i osób, które chcę sprzedawać pamiątki czy rękodzieło jest mniej niż przed laty - podpowiedział mieszkaniec Mielna.

Pojedynczy gofr bez bitej śmietany kosztował w Łazach 18 złotych. Fot.
Pojedynczy gofr bez bitej śmietany kosztował w Łazach 18 złotych. Fot. © Maciej Szefer

Zatrudnię na sezon

Na elewacji lokalu przy deptaku w Kołobrzegu wisiała maleńka kartka, a na niej napis "przyjmę do pracy - informacja przy barze". Wszedłem, przywitałem się i dostałem tacę. Krótki test wystarczył, by przejść do kolejnego etapu. Nad polskim wybrzeżu pracę sezonową pracę można znaleźć niemal od ręki. Hotelarze, właściciele pensjonatów i restauracji, a także sklepikarze gorączkowo szukają pracowników. W sieci aż roi się od ogłoszeń, nowe pojawiają się co kilkanaście minut. Warunki zakwaterowania i formuła zatrudnienia często pozostawiają wiele do życzenia, ale praca, nawet dla młodych osób bez doświadczenia - jest.

Organizacja Turystyczna z
Organizacja Turystyczna z © Maciej Szefer

Pracodawcy szukają kelnerek i kelnerów, a także kucharzy i sprzedawców. Spora części ofert obejmuj też zakwaterowanie. - Co roku szukamy i zwykle udaje się znaleźć załogę, choć o osoby z doświadczeniem trudno. Wychodzimy jednak na przeciw oczekiwaniom i oferujemy nawet tydzień urlopu z darmowym kwaterunkiem - przyznaje kierownik hotelu, który znajduje się tuż obok kołobrzeskiego molo.

Właściciele butików i marketów też szukają pracowników. Sieć Biedronka oferuje za pracę w kurortach stawkę godzinową na poziomie co najmniej 19,70 zł brutto. W przeciętnej lodziarni w Mielnie proponowana stawka godzinowa to minimum 25 zł brutto.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (934)