Seul myśli o wzmocnieniu swoich sił konwencjonalnych
W odpowiedzi na
północnokoreańską próbę jądrową, Korea Południowa winna rozbudować
swe siły konwencjonalne - oświadczył szef resortu
obrony tego kraju Jun Kwang Ung.
Minister zaapelował do sił zbrojnych o pozostanie w pełnej gotowości, tak by "w każdej chwili armia mogła udzielić natychmiastowej odpowiedzi na jakiekolwiek groźby czy prowokacje ze strony Korei Północnej".
Wypowiadając się na specjalnej sesji parlamentu, poświęconej północnokoreańskiemu wybuchowi, minister wskazał też na konieczność utrzymania amerykańskiego parasola ochronnego nad Koreą Południową w związku z zaistniałym zagrożeniem oraz zaniepokojeniem opinii publicznej północnokoreańskimi wybuchami.
Z sondażu, opublikowanego w czwartek na łamach południowokoreańskiego dziennika "Dzung-ang Ilbo" wynika, że aż 65% Południowych Koreańczyków uważa, że w odpowiedzi na program atomowy Północy także Południe winno rozpocząć prace nad pozyskaniem broni jądrowej i wejść do grona mocarstw atomowych. Ponad połowa mieszkańców Południa - wynika z ankiety - uważa, że prowadzona przez rząd polityka "Słonecznego blasku" - zbliżenia z Phenianem - poniosła klęskę. Aż 75% respondentów opowiedziało się za rewizją polityki rządu oraz ograniczeniem pomocy ekonomicznej i humanitarnej dla Phenianu.
Ankieta dziennika została przeprowadzona we wtorek wśród grupy 760 osób. Margines błędu oceniono na 3,6%.
Bezpośrednio po poniedziałkowej próbie jądrowej Phenianu, Korea Południowa postawiła armię w stan pełnej gotowości.